Rząd przedstawił projekt ustawy o związkach nieformalnych. Zmiana dla właścicieli nieruchomości

Ministerstwo Równości zaprezentowało w Sejmie projekt regulujący status osób żyjących w nieformalnych związkach. Ustawa dotyczy kwestii majątkowych, medycznych oraz podatkowych dla par, które zdecydują się na zawarcie umowy przed notariuszem. Projekt powstał jako kompromis między Lewicą a PSL.

W piątek w Sejmie odbyła się konferencia prasowa polityków koalicji rządzącej, podczas której szczegóły projektu omówiła minister Katarzyna Kotula z Lewicy. Towarzyszyli jej przedstawiciele PSL, w tym lider ugrupowania Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister Kotula zaznaczyła, że już sama nazwa dokumentu wskazuje na kompromisowy charakter rozwiązania. Według niej ustawa opiera się na wartościach takich jak wzajemny szacunek, pomoc, troska i lojalność między partnerami.

 

Proponowane przepisy dają parom możliwość wyboru formy rozliczeń majątkowych u notariusza. Partnerzy będą mogli zadecydować, czy preferują wspólność, czy odrębność majątkową. To rozwiązanie ma zapewnić elastyczność w dostosowaniu umowy do indywidualnych potrzeb osób zawierających związek nieformalny.

Zakres regulacji i ulgi podatkowe

Projekt zawiera szereg rozwiązań dotyczących praw partnerów w różnych sferach życia. Ustawa przewiduje prawo do informacji o stanie zdrowia drugiej osoby oraz możliwość korzystania z urlopu opiekuńczego. Partnerzy zyskają także prawo do alimentów od drugiej strony w przypadku takiej potrzeby. Regulacje obejmują również kwestie mieszkaniowe, zapewniając ochronę prawa do wspólnego lokum.

 

W sferze podatkowej projekt wprowadza istotne ułatwienia. Pary zawierające umowę zostaną zwolnione z podatku od spadków i darowizn między sobą. Osoby, które zdecydują się na wspólność majątkową, będą mogły rozliczać się wspólnie w zeznaniach podatkowych. Dodatkowo przewidziano zwolnienie z podatku od czynności cywilnoprawnych. Projekt gwarantuje też prawo do renty rodzinnej po zmarłym partnerze.

 

Ustawa reguluje również kwestie dziedziczenia testamentowego między partnerami. Przewidziano możliwość objęcia drugiej strony ubezpieczeniem zdrowotnym. To rozwiązanie ma szczególne znaczenie dla osób, które dotychczas nie mogły ubezpieczyć swojego partnera jako członka rodziny.

Kompromis i ograniczenia projektu

Prezes PSL podkreślił, że kompromisowy charakter projektu zwiększa jego szanse na przyjęcie przez Sejm. Władysław Kosiniak-Kamysz wyraził przekonanie, że za ustawą może zagłosować także prawica. Zadeklarował gotowość do rozmów z parlamentarzystami, obywatelami oraz prezydentem. Lider ludowców wyraził nadzieję, że ustawa zostanie uchwalona jeszcze w tym roku.

 

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy przyznał, że osiągnięcie porozumienia było trudne. Według niego projekt zawiera wszystko, co możliwe do przyjęcia w obecnym parlamencie. Dodał, że z dokumentu usunięto rozwiązania, które nie miałyby szans na poparcie w głosowaniu ze względu na brak konsensusu.

 

Wiceprzewodnicząca PSL Urszula Pasławska zwróciła uwagę na wolnościowy charakter regulacji. Strony umowy same będą określały jej konstrukcję, a dodatkowo będą mogły ją modyfikować w przyszłości. Państwo pełnić będzie rolę administratora informacji, a nie regulatora stosunków między partnerami. Posłanka podkreśliła, że ustawa świadomie pomija kwestie światopoglądowe.

 

Z projektu wyłączono zagadnienia związane z dziećmi, w tym adopcję i pieczę. Według autorów ustawa nie narusza instytucji małżeństwa. Pasławska zaznaczyła, że regulacje odpowiadają na potrzeby par, które żyją ze sobą przez długi czas przed podjęciem decyzji o ślubie. Umowa może funkcjonować jako przedmałżeńska, a zawarcie małżeństwa automatycznie ją rozwiązuje.

 

Posłanka PSL zaznaczyła, że przedstawiona wersja nie jest ostateczna. Twórcy projektu deklarują otwartość na dialog z prezydentem Karolem Nawrockim. Zapewniła, że wszystkie propozycje będą rozważane z atencją i szacunkiem, aby doprowadzić do dobrego finału legislacyjnego procesu.

 

Premier Donald Tusk odniósł się do projektu, podkreślając znaczenie osiągniętego kompromisu. Według szefa rządu pogodzenie różnych poglądów w koalicji stanowi krok do przodu. Przyznał, że różnorodność stanowisk w koalicji prowadzi albo do impasu, albo do poszukiwania rozwiązań kompromisowych, które ułatwiają życie obywatelom.