Ciężko wziąć kredyt. Na decyzję banku poczekasz nawet 70 dni

Planujesz wziąć kredyt mieszkaniowy? Przygotuj się na dłuższe niż zazwyczaj oczekiwanie. Jak donosi serwis bankier.pl, średni czas oczekiwania na decyzję kredytową wynosi obecnie ponad 70 dni roboczych. Prawo dopuszcza maksymalnie trzy tygodnie. Jak banki obchodzą ten przepis?

Wszyscy zdają sobie sprawę, że zdobycie kredytu mieszkaniowego wiąże się z dostarczeniem wielu dokumentów, później następuje nerwowe oczekiwanie na decyzję banku o udzieleniu oraz wysokości kredytu. 

Banki przeciągają decyzję

Kredyt mieszkaniowy to bardzo często największe zobowiązanie finansowe, jakie bierzemy w życiu. By mieć pewność, że analitycy bankowi przeprowadzą cały proces dokładnie, warto by mieli trochę czasu w zapasie. Ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że jest on określony ustawowo. 

- Kredytodawca, pośrednik kredytu hipotecznego oraz agent są obowiązani przekazać konsumentowi decyzję w sprawie udzielenia kredytu hipotecznego (decyzja kredytowa), na trwałym nośniku, w dwudziestym pierwszym dniu od dnia otrzymania wniosku, o którym mowa w ust. 1, w celu umożliwienia porównania warunków umów o kredyt hipoteczny oferowanych przez innych kredytodawców, chyba że konsument wyrazi zgodę na wcześniejsze przekazanie decyzji kredytowej - głosi artykuł 14. ust. 2. ustawy o kredycie hipotecznym. 

Ale jak się okazuje, ten termin najczęściej nie jest spełniany. Według wyliczeń przeprowadzonych przez firmę doradczą Expander Advisors, średni czas oczekiwania na decyzję kredytową wynosi ok. 70 dni roboczych. 

- Kolejki są obecnie ogromne. Czas oczekiwania na decyzję jest najdłuższy, jaki pamiętam. Średnio na decyzję ostateczną trzeba czekać 2 miesiące. Zdarzają się banki, gdzie trzeba czekać nawet 70 dni roboczych - tłumaczy na serwisie bankier.pl Tomasz Gojtka, dyrektor poznańskiego oddziału Expandera. 

Skąd takie opóźnienia?

Związek Banków Polski prorokuje, że w 2021 roku wszystkie banki łącznie udzielą ok. 230 tys. kredytów mieszkaniowych wartości 75-78 mld zł. I będzie to dotychczasowy rekord. Widać wyraźnie, że wniosków kredytowych jest bardzo dużo i analitycy bankowi nie nadążają z obsługą. Ponadto jest obecnie okres urlopowy, który dodatkowo wpływa negatywnie na prędkość analizy. 

Zbadanie oceny zdolności kredytowej to proces żmudny i czasochłonny. Jak banki radzą sobie z przeciąganiem ustawowych terminów, które przypomnijmy, wynoszą 21 dni? Rozwiązanie jest proste. Bank często żąda kolejnych dokumentów, czy rozdziela wnioskowanie na kilka etapów zyskując w ten sposób na czasie. Wszystko zgodnie z prawem i potwierdziła to Komisja Nadzoru Finansowego. 

- Art. 14 ust. 2 ustawy o kredycie hipotecznym należy rozumieć w ten sposób, że bieg terminu na przekazanie konsumentowi decyzji kredytowej przez kredytodawcę rozpoczyna się wraz ze złożeniem kredytodawcy wszystkich dokumentów i informacji niezbędnych do oceny zdolności kredytowej - czytamy w dokumencie skierowanym do banków przez KNF. 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.