Cieszysz się z gwarancji na wkład własny od państwa? Oto dlaczego możesz z niej nie skorzystać

Nie cichną emocje związane z zapowiedziami rządu dotyczącymi elementów Polskiego Ładu. Wiele kontrowersji wywołuje zwłaszcza pomysł na gwarancje rządowe na wkład własny przy kupnie mieszkania. Jak program może zadziałać na rozgrzany rynek nieruchomości?

Wielu najemców z pewnością się ucieszyło z zapowiedzi gwarancji zapowiedzianych przez prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego. Dla wielu wynajmujących mieszkania problemem w uzyskaniu kredytu jest przecież brak wkładu własnego. Ale czy skorzystanie z pomocy państwa będzie proste?

Gwarancja na wkład własny

61 proc. wynajmujących mieszkania przyznaje, że nie stać ich na zakup własnego M, podaje agencja badawcza CBRE. Skoro stać ich na najem, to tym bardziej stać ich będzie na kredyt, który często jest tańszy niż koszt najmu. Pisaliśmy o tym tutaj.

>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble

Przeszkodą jest często wymagany wkład własny, który ciężko odłożyć płacąc za wynajem. To dramat tysięcy gospodarstw domowych żyjących w Polsce. Poniekąd miał im pomóc program Mieszkanie Plus, który miał dawać szansę na własne mieszkanie w cenie najmu, ale niestety, po czterech latach jego trwania nawet premier przyznał, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei.

Nowym pomysłem rządu dla tej grupy obywateli miałyby być gwarancje państwa na wkład własny przy zakupie nieruchomości. Nie jest to w zasadzie żaden nowy pomysł, ponieważ podobne rozwiązania działają z dużymi sukcesami w takich krajach jak Wielka Brytania, Węgry czy Nowa Zelandia.

Nie będzie łatwo

Kopiowanie rozwiązań z innych krajów jest całkiem sensownym rozwiązaniem, ale diabeł tkwi w szczegółach, a tych, póki co, rządzący nie zdradzają. Wymogi otrzymania takiej gwarancji od państwa mogą być bardzo różne. Póki nie zostanie zaprezentowany projekt ustawy, można jedynie gdybać, ale już z wypowiedzi premiera czy informacji ujawnianych przez dziennikarzy można wysnuć jakieś przypuszczenia.

Gwarancja miałaby dochodzić do 100 tys. zł i pokrywać nawet 40 proc. wartości nieruchomości. Nie wiadomo jeszcze, czy chodzi o każdą nieruchomość. W finalnej ustawie mogą być wyróżnione konkretne typy nieruchomości, np. mieszkania z rynku pierwotnego. Wtedy wiele gospodarstw domowych musiałoby się obejść smakiem, jeżeli planowały np. kupno mieszkania z rynku wtórnego, bądź budowę domu.

Być może w ustawie pojawi się zapis zbliżony do obecnych zasad przydzielania lokali w programie Mieszkanie Plus, gdzie wnioskodawca musi oświadczyć, że nie posiada innych nieruchomości. Wtedy właściciele innych lokali nie mogliby skorzystać z pomocy państwa, co akurat brzmi logicznie, jeżeli program ma na celu pomoc młodym rodzinom w zakupie pierwszego miejsca do życia. Taki pomysł potwierdzają nieoficjalnie dziennikarze RMF FM i podają jeszcze więcej obostrzeń.

Według nich gwarancję od państwa przewidziane byłyby jedynie na zakup pierwszego mieszkania, wnioskodawca ograniczony byłby również wiekiem (20 - 40 lat), a ponadto miałby być ustalony poziom ceny maksymalnej za metr mieszkania, od czego będzie zależeć, czy dany lokal kwalifikuje się do programu. Takie działanie, mocno zawęziłoby pole manewru przy wyborze mieszkania.

Jakie będą efekty

Gdyby ustawa finalnie wyglądała tak, jak przewidują to dziennikarze RMF FM, cała sytuacja mogłaby się skończyć przede wszystkim jeszcze szybszym wzrostem cen ściśle określonych mieszkań, które spełniałyby wymogi gwarancji. O każde z nich walczyliby kredytobiorcy ze względu na niewielką liczbę.

Inny efektem może być chociażby droższy kredyt. Tego w zasadzie nie da się uniknąć, ponieważ klient (nawet gdy otrzyma gwarancję do państwa) jest dla banku ryzykowny. Stąd marża jego kredytu będzie z pewnością sporo wyższa niż w przypadku klienta, który może pochwalić się 20 proc. wkładem własnym.

Banki będą z pewnością nalegać na wykupienie specjalnego ubezpieczenia w przypadku klientów ratujących się gwarancją państwową, co ponownie, podniesie samą cenę kredytu.

Niewykluczone, że program, choć z pewnością dający szansę na mieszkanie obywatelom, który do tej pory nie mogli sobie pozwolić na kredyt, nadal będzie dla nich niedostępny. Albo w najlepszym wypadku nieopłacalny. Należy pamiętać, że chwilowo raty kredytów są niskie z powodu niskich stóp procentowych, ale one kiedyś zostaną podniesione i koszt rat również.

Gwarancje od państwa mogą też wykluczyć osoby marzące o budowie domu bądź planujących kupić lokal z rynku wtórnego. Warto przypomnieć, że największe zainteresowanie programem dopłat MDM wystrzeliło w momencie dopuszczenia do wnioskowania mieszkań z rynku wtórnego.

Póki co, pozostaje czekać na pierwszy projekt ustawy, w którym wszystko będzie opisane.