Masz swoją starą książeczkę mieszkaniową? Będzie można ją jeszcze wykorzystać

Książeczkę mieszkaniową nadal posiada ok. miliona Polaków. Jak się okazuje, ten relikt PRL-u będzie można jeszcze wykorzystać. Nowoprzyjęta ustawa wprowadza kilka ciekawych możliwości dla posiadaczy książeczek mieszkaniowych.

28 lipca rząd przyjął projekt przygotowanej przez Ministerstwo Rozwoju ustawy, która wprowadzi dwie istotne zmiany dla posiadaczy książeczek mieszkaniowych. 

Książeczka mieszkaniowa znowu cenna?

Pierwsza z nich daje pierwszeństwo udziału w programie „Mieszkanie na start”. Program umożliwia otrzymanie dopłat do czynszu, w lokalach, które powstały we współpracy z gminami. Lokator w takim przypadku może liczyć na dopłatę do czynszu w wysokości nawet kilkuset złotych miesięcznie. Oczywiście, o ile spełnia kryteria dochodowe. 

Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są. 

 

Drugą istotną zmianą dla "książeczkowiczów" będzie pojawienie się kilku nowych możliwości uzyskania premii gwarancyjnej. Warto dodać, że jest to jednorazowa kwota, którą właściciel książeczki może otrzymać, jeżeli realizuje jeden z określonych w ustawie celów. Do tej pory były to:

  • zakup mieszkania,
  • zakup domu,
  • budowa domu,
  • wniesienie wkładu własnego przy kredycie hipotecznym,
  • spłata kredytu hipotecznego,
  • remont mieszkania lub domu (m.in. wymiana stolarki okiennej lub źródła ogrzewania),
  • partycypacja w TBS.

Do wymienionych celów dojdą nowe możliwości. Oto one;

  • wniesienie opłat (jednorazowej lub rocznej) za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności,
  • przedsięwzięcia termomodernizacyjne (np. ocieplenie domu),
  • wymiana źródeł ciepła na bardziej ekologiczne,
  • montaż, wymiana lub modernizacja instalacji elektrycznej, wodno-kanalizacyjnej lub gazowej,
  • wydatki związane z zawarciem umowy najmu instytucjonalnego z dojściem do własności.

W przypadku wydatków związanych z zawarciem umowy najmu instytucjonalnego z dojściem do własności premia gwarancyjna przysługiwałaby po zapłacie części ceny mieszkania, ale nie mniejszej niż 3 proc. wartości odtworzeniowej. Pieniądze byłyby wypłacane po 12 miesiącach od zawarcia umowy najmu z opcją dojścia do własności.

Milion chętnych?

Książeczka mieszkaniowa była wynalazkiem z okresu PRL-u, który miał umożliwić zakup mieszkania. Miliony Polaków odkładało na niej zarobione środki, by później przeznaczyć je wraz z dopłatą rządową do zakupu mieszkania. Niestety, dla posiadaczy książeczek, upadek PRL-u w 1989 roku oraz późniejsza denominacja złotego to był przysłowiowy gwóźdź do trumny. 

Środki dotychczas zebrane nie zostały zwaloryzowane, co oznaczało, że osoba posiadająca przed denominacją złotego na książeczce mieszkaniowej odłożone 100 tys. zł, nagle posiadała realnie jedynie dziesięć tysięcy złotych. 

Jak poinformował resort rozwoju, w 2019 roku zlikwidowano ok. 14,1 tys. książeczek z prawem do premii gwarancyjnej. Podczas likwidacji książeczki w jednym z wyżej wymienionych celów, poza uzbieranym wkładem otrzymuje się również premię od Państwa. Średnia premia gwarancyjna w 2018 roku wynosiła ok. 9,3 tys. zł, a w 2020 wynosi ona o ok. pół tysiąca złotych więcej - według serwisu infonajem.pl.