Pod koniec 2021 roku pani Jadwiga zakupiła niewielkie mieszkanie o powierzchni 37 metrów kwadratowych we Wrocławiu. Lokal znajduje się w dziesięciopiętrowym bloku z wielkiej płyty na obrzeżach miasta. Seniorka cieszyła się z zakupu i marzyła o spokojnym życiu na emeryturze. Jak informuje portal Fakt.pl, zamiast spokoju kobieta otrzymała wieczne problemy prawne i finansowe.
Kłopoty rozpoczęły się już na samym początku, gdy emerytka zdecydowała się wyremontować swoje nowe lokum. Wykonawca przeprowadzający prace remontowe w mieszkaniu, aby osuszyć ściany, wykorzystywał elektryczną nagrzewnicę. Jest to standardowa praktyka stosowana przez większość fachowców podczas tego typu prac. W połowie 2022 roku pani Jadwiga otrzymała rozliczenie kosztów ogrzewania i osłupiała. Kwota do zapłaty wynosiła horrendalną sumę 6800 złotych. W pierwszej chwili kobieta pomyślała, że musi to być pomyłka. Co istotne, nie chodziło o rachunek za energię elektryczną, lecz za ogrzewanie z sieci ciepłowniczej.
Okazało się, że elektryczna nagrzewnica spowodowała poważne zakłócenia w systemie naliczania opłat za ciepło. Liczniki ciepła zainstalowane na kaloryferach mierzą temperaturę grzejników, ale nie są w stanie odróżnić ciepła pochodzącego z centralnego ogrzewania od ciepła wytworzonego przez inne źródła, takie jak nagrzewnica elektryczna. Ciepło wytworzone podczas remontu zafałszowało wyniki pomiarów w tak znaczący sposób, że emerytce naliczono astronomiczną dopłatę za ogrzewanie, którego faktycznie nie zużyła z sieci ciepłowniczej.
Pani Jadwiga nie zgodziła się na zapłacenie prawie 7 tysięcy złotych i natychmiast złożyła reklamację u zarządcy wspólnoty mieszkaniowej oraz firmy odpowiedzialnej za rozliczanie ciepła. Jak się okazało, problemy z rozliczeniem opłat za ogrzewanie zgłaszali również inni lokatorzy budynku. W odpowiedzi na liczne skargi wprowadzono nowy system rozliczania.
Według informacji przekazanych przez nowego zarządcę dotychczas stosowano podzielniki ciepła, które jednak mają szereg ograniczeń i mogą prowadzić do niesprawiedliwych rozliczeń. Zarządca tłumaczy, że wprowadzono nowy system oparty na ryczałcie, a koszty ogrzewania są obecnie rozliczane proporcjonalnie do powierzchni mieszkania. Zarządca dodaje, że ten model lepiej odzwierciedla faktyczne obciążenie kosztami ogrzewania i jest bardziej przejrzysty dla wszystkich mieszkańców.
Zmiana zasad nie rozwiązała jednak problemu pani Jadwigi. Seniorka przez większą część roku przebywa za granicą u swoich dzieci i wtedy mieszkanie jest nieogrzewane. Kobieta wyjaśnia, że w okresie od wiosny do jesieni mieszka we Wrocławiu, ale zimą jej tam nie ma. Kaloryfery są ustawione na minimalne grzanie, ponieważ nie ma potrzeby, aby grzały mocniej podczas jej nieobecności.
Zarządca nie bierze jednak pod uwagę nieobecności emerytki w swoim mieszkaniu. Zamiast zwrócić nadpłaty, przeksięgowuje je na poczet spornej niedopłaty za ogrzewanie, którą pani Jadwiga otrzymała w 2022 roku. Wrocławianka mówi, że od dnia, kiedy wręczono jej wyliczenie niedopłaty, nie zgadza się z nią. Firma rozliczająca ogrzewanie odmówiła najpierw jej, a potem jej prawnikowi wglądu do kartoteki, zasłaniając się tajemnicą.
Dla emerytki sytuacja jest nie tylko obciążeniem finansowym, ale również psychicznym. Pani Jadwiga mówi, że ktoś na podstawie błędnych odczytów naliczył jej nienależną dopłatę i odmawia się jej prawa wglądu do danych. Załamana kobieta podkreśla, że trzeci rok walczy o sprawiedliwość i skorygowanie tego rozliczenia. Sprawa pozostaje nierozwiązana, a seniorka nadal zmaga się z konsekwencjami użycia elektrycznej nagrzewnicy podczas remontu swojego mieszkania.

