W mojej miejscowości /małe miasteczko/ władzenie tylko nie sprawdzają szamb ale tolerują je mimo infrastruktury umożliwiającej korzzystanie z oczyszzcalni.
Z jednej strony mam sąsiada,który ma nieszczelne szambo oprózniane raz w roku
z drugiej strony sąsiad zrobił sobie szambo z nieczynnej strudni,które opróznia
wyelwając nieczystości na nieużytkowaną działke obok.O fakcie tym informowałem administrację samorzadową ale ona czeka na pisemne powiadomienie.I tak to się toczy w tekturowej Wolsce.