"Praw fizyki pan nie przeskoczysz" - podkreślić wężykiem i nauczyć się na pamięć. Zacznijmy od podstaw. Jak ciepło wypływa z mieszkania? Głównie przez okna - i nie chodzi o wietrzenie. Przy temperaturze -10 C na zewnątrz i 20 C w mieszkaniu różnica temperatur jest 30 C, a różnica temperatur pomiędzy mieszkaniem z 20 C i mieszkaniem z 16 C jest zaledwie 4 C. Odpływ ciepła jest proporcjonalny do różnicy temperatur, więc przy takiej samej oporności termicznej przez okna leciałoby jakieś 10 razy tyle niż do sąsiada. Gorzej - okno ma mniejszą oporność - więc leci jakieś 100 razy tyle na jednostkę powierzchni. Ale niech tam. Niech będzie że ktoś mieszka w schowku na szczotki - bez okien - z sąsiadami tylko wokoło. No to jak to ciepło mu odpływa? Ano ono odpływa tak długo aż temperatura u sąsiadów zrówna się z temperaturą w jego mieszkaniu. Kuźwa, to jest druga zasada termodynamiki - ciepło przepływa z miejsca o temperaturze niższej do miejsca o temperaturze wyższej (gdy nie używamy pracy mechanicznej do napędu pompy cieplnej). Więc jak sąsiad się już nagrzeje... to przecież nie powinno już być żadnych "strat ciepła". A jednak są. Dlaczego? Bo ciepło ostatecznie wypływa z budynku na zewnątrz. Tak, pikusie, nawet niegrzejący sąsiad to lepsze niż brak sąsiada - o czym doskonale wiedzą mieszkający w domkach jednorodzinnych (ogrzewanie domku jednorodzinnego jest drogie i kłopotliwe). Czyli co? Czyli największym złodziejem jest kiepska izolacja budynków. A skąd kiepska izolacja budynków? Na przykład stąd że izolacja położona 30 lat temu zwyczajnie może się popsuć (zgnić, rozkruszyć). Izolacja sprzed 50 lat może nie spełniać współczesnych norm. To kiepskie budownictwo, zwłaszcza okna, ramy okien, są przyczyną strat ciepła. Jeszcze mały myk: w dobrze izolowanym cieplnie mieszkaniu do utrzymania komfortowej temperatury przy umiarkowanych zimach wystarczy ciepło ciał lokatorów (plus psy, koty - też) oraz ciepło z chłodzenia komputerów, od gotowania potraw itd. I to bez użycia rekuperatorów, pomp ciepła, fotowoltaiki, kolektorów i jakiś innych cudów.