To ciekawe, bo w ciągu ostatniego roku wzrosły średnio o kilkanaście procent. Dane NBP, żeby nie było. A negocjacje na największe mieszkania, albo najgorsze, te co zostają na koniec inwestycji, zawsze były. Obserwuję rynek chodzę po tych biurach, bo chcę coś kupić więc wiem, że wszelkie promki to nawijanie makaronu na uszy.
- Odpowiedz
Rozwiń Zwiń odpowiedzi (1)