Widzę, że Janusz, mistrz okazji i promocji w biedrze, nazywający się, pochlebiajac sobie "analitykiem", bawi się w relatywizm, chociaż nie ma do tego głowy. To, że ktoś stał się dłużnikiem, to jeszcze nie powód by licytować jego majątek za pół darmo. Każdy dłużnik i każdy wierzyciel, to osobny przypadek, i jedni i drudzy przeżywają dramaty, ale jak się patrzy na świat wyłącznie w czarno białych barwach, to się plecie takie "analizy" rodem z "Rozmów w toku".