Jak najbardziej słuszne! Ludzie chcą mieszkać blisko natury, to zdrowe i przyjemne, ale też kosztuje, a płacić nie chcą, niech inni płacą. Poznańska firma od wodociągów i kanalizacji rozbudowuje sieć wodociągową i kanalizacyjną w takich podmiejskich gminach, a jest to kosztowne ze względu na odległości i ukształtowanie terenu. Korzysta z unijnego dofinansowania, ale musi mieć również wkład własny. Kto na to się "zrzuca" - klienci którzy w większości są mieszkańcami Poznania. Podobnie ze śmieciami i wspólnym ich zagospodarowaniem przez miasto i sąsiednie gminy. Dopiero po latach poznańscy radni "odkryli Amerykę", że równe stawki za wywóz śmieci krzywdzą mieszkańców Poznania - koszty utylizacji są może podobne, ale już zebrania i transportu zdecydowanie inne. Jest "sypialnia" oddzielona od miasta ruchliwą linia kolejową i przejazd przez tę linię. Od lat są podchody aby Poznań (jest "bogatszy") wybudował wiadukt, ostatnio żeby się znacząco do tego dołożył. Dlaczego? z czego? przecież w 90% korzystać będą z niego mieszkańcy sąsiednie gminy, którzy w Poznaniu nie płacą podatków. Podobnie z "koleją metropolitalną", parkingami przy stacjach. Dlaczego miasto Poznań ma się do tego biznesu dokładać? Przecież będą z niej korzystać przede wszystkim mieszkańcy sąsiednich gmin. Nawet jeśli jacyś poznaniacy będą w tych gminach pracować to i tak, jeśli miejsce pracy nie będzie blisko stacji, dojeżdżać będą samochodem, żeby nie drałować pieszo parę kilometrów.