Od kilku lat kaloryfery mam odkręcone 1-2 tygodnie w sezonie i jakoś nigdzie nie zauważyłem grzyba. Skąd się biorą takie bzdurne wnioski? Kiedy będą podzielniki (mam nadzieję, że tak się nie stanie), będę musiał kombinować z czujnikami i kaloryferami, żeby wyjść na swoje. Przecież nie będę miał cały czas otwartych okien, żeby w mieszkaniu była odpowiednia temperatura.