Zostawiasz swoje rzeczy przed drzwiami mieszkania, na korytarzu klatki schodowej? Zobacz, co ci grozi

Trzymanie szafek, butów, rowerów i śmieci przed wyniesieniem ich następnego dnia to szara rzeczywistość wielu bloków. Przyczyną mogą być niewielkie metraże mieszkań, w których niekoniecznie wszystkie wymienione rzeczy się mieszczą. Nie jest to jednak kulturalne i bezpieczne, a w dodatku grozi za to mandat! Dlaczego? Tłumaczymy!

Trzymanie roweru albo szafki na buty na klatce wydaje się niewielkim przewinieniem. Niestety dla osób, które tak robią, nie mamy dobrych wiadomości. Taki czyn grozi mandatem, a służby nie hamują się z ich wystawianiem. Wszystko z powodu zagrożenia, które te przedmioty mogą spowodować.

To nie tylko brak kultury. Tu idzie o bezpieczeństwo

Niestety, zakaz trzymania rzeczy osobistych na klatce schodowej to nie wymysł wspólnoty, a wymogi prawa. Jak się okazuje, trzymania czegokolwiek na klatce schodowej zakazują przepisy budowlane. Wśród nich można wymienić: art. 12 ust. 1 ustawy o własności lokali mówiący o korzystaniu z przestrzeni wspólnych i nieutrudnianiu korzystania z niej, art. 13 ust. 1 precyzujący obowiązki właściciela pod kątem zabezpieczenia przeciwpożarowego czy § 7 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zakazujący składowania materiałów niebezpiecznych pożarowo na klatce schodowej.

Ponadto wiele spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych w stosownych uchwałach zakazuje tego na własną rękę. Najistotniejszym przepisem dotyczącym ciągów komunikacyjnych w blokach jest paragraf 16 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków. Mówi on jasno, że minimalna szerokość drogi ewakuacyjnej powinna wynieść 80 cm.

Jakie konsekwencje?

Za przestrzeganie prawa wspólnoty odpowiada oczywiście administrator budynku. I to do niego należy reakcja na zagracanie korytarzy.  

 

- W tego rodzaju przypadkach prosimy grzecznie o usunięcie rzeczy. Gdy nie skutkuje, informujemy, że wywieziemy je na ich koszt, i z reguły to skutkuje - tłumaczy na łamach serwisu prawo.pl Zbigniew Gamdzyk, prezes spółki Condominium. 

 

Ale jeżeli sytuacja się powtarza, to problem może zostać zgłoszony np. do straży miejskiej, a ta ma prawo wystawić pouczający mandat. 

To nie koniec. Jeżeli budynek zostanie skontrolowany np. przez Straż Pożarną, to za naruszenie przepisów przeciwpożarowych może grozić mandat o wysokości do pięciu tys. zł bądź kara aresztu od pięciu do 30 dni. Właściciel przedmiotów pozostawionych w korytarzu czy na klatce będzie w jeszcze trudniejszej sytuacji, gdy w budynku wybuchnie pożar. Jeżeli jego rzeczy utrudnią akcję gaśniczą musi liczyć się z dużo wyższą karą. 

 

Źródło: archiwum prywatne