Zakaz sprzedaży domów po 2030 r.? Burza w sieci

W sieci wciąż pojawiają się nieprecyzyjne informacje dotyczące nowej dyrektywy unijnej. Według części doniesień ma od 2030 r. zakazywać sprzedaży lub wynajmu domów o niskiej efektywności energetycznej, jeśli wcześniej nie zostaną poddane termomodernizacji. Jaka jest prawda? 

 

Takie doniesienia, na które wciąż można trafić w sieci, wywołały obawy, że przepisy doprowadzą do odbierania nieruchomości ich właścicielom. 

Tym razem prawda jest inna. Kontrowersyjny zapis został usunięty z finalnej wersji dyrektywy w trakcie prac nad nią. 

Bez ryzyka wywłaszczeń

Jak tłumaczy Konstancja Ziółkowska, specjalistka ds. polityki społecznej w Forum Energii, cytowana przez "Rzeczpospolitą", przepis o minimalnych wymogach energetycznych jako warunku sprzedaży lub najmu "zniknął, bo kraje członkowskie się na to nie zgodziły". Takie wymogi pozostawiono jedynie dla budynków niemieszkalnych - użyteczności publicznej i usługowych. 

 

W mocy pozostaje natomiast obowiązujący już system świadectw charakterystyki energetycznej, wymaganych przy transakcjach na rynku nieruchomości. 

 

Nowością będzie wprowadzenie w certyfikatach klas efektywności energetycznej, analogicznych do tych stosowanych np. w sprzęcie AGD. Ma to ułatwić kupującym i najemcom porównywanie parametrów budynków. Nie wiąże się to jednak z żadnymi zakazami obrotu domami o niskiej efektywności.

Stopniowe zmiany w ogrzewaniu

Dyrektywa nie nakazuje też obowiązkowej wymiany kotłów gazowych po 2040 r., choć rządy państw UE będą zobowiązane do stworzenia planów stopniowego wycofywania instalacji na paliwa kopalne. Zdaniem ekspertów, wraz z wejściem w życie nowego systemu handlu emisjami ETS2, ogrzewanie pompą ciepła i fotowoltaiką stanie się bardziej opłacalne od gazu. Obywatele powinni jednak otrzymać wsparcie finansowe, by przejście na nowe źródła ciepła było dla nich opłacalną opcją.

 

Dyrektywa stawia też konkretne cele ograniczenia zużycia energii - do 2030 r. w budynkach mieszkalnych ma ono spaść o 16 proc., a do 2035 r. o 20-22 proc. W przypadku pozostałych budynków, do 2030 r. renowacji energetycznej ma być poddanych 16 proc. obiektów w najgorszym stanie, a do 2033 r. - 26 proc.

 

Na czym polega termomodernizacja?

 

Poprawa efektywności energetycznej budynków, wymagana przez unijne przepisy, wiąże się z koniecznością kompleksowej termomodernizacji wielu obiektów. Kluczowe znaczenie ma ocieplenie ścian zewnętrznych oraz stropodachu lub poddasza, by zminimalizować straty ciepła. Niezbędna jest też wymiana nieszczelnych okien i drzwi na modele o lepszych parametrach termoizolacyjnych. 

 

Duże oszczędności przynosi również modernizacja lub wymiana źródła ciepła na bardziej wydajne, np. pompę ciepła, oraz zastosowanie energooszczędnych systemów wentylacji z odzyskiem ciepła. Uzupełnieniem może być montaż instalacji fotowoltaicznej, obniżającej koszty energii elektrycznej. Kompleksowa termomodernizacja to proces czasochłonny i kosztowny, szczególnie w starszych budynkach, ale w dłuższej perspektywie pozwala znacząco obniżyć rachunki za ogrzewanie.

 

Fot. Jeswin Thomas