- Dodaj ogłoszenie
Moje konto
-
Moje konto

Właściciele mieszkań w sporze ze spółdzielniami o instalacje fotowoltaiczne na balkonach

Rosnąca popularność mikroinstalacji fotowoltaicznych na balkonach budynków wielorodzinnych napotyka na przeszkody administracyjne. Mieszkańcy chcący obniżyć rachunki za energię często spotykają się z odmową lub brakiem odpowiedzi ze strony zarządców nieruchomości, mimo dopełnienia wszystkich formalności.

Właściciele mieszkań w budynkach wielorodzinnych coraz częściej interesują się możliwością montażu paneli fotowoltaicznych na swoich balkonach. Ta forma pozyskiwania energii elektrycznej, mimo niewielkiej mocy instalacji, może znacząco obniżyć rachunki za prąd, pokrywając nawet do 50 proc. zapotrzebowania energetycznego przeciętnego mieszkania. Jednak droga do zostania balkonowym prosumentem okazuje się często wyboista i pełna przeszkód administracyjnych.

 

Głównym problemem nie jest kwestia techniczna montażu, ale aspekty prawne i administracyjne. Balkony w budynkach wielorodzinnych stanowią część wspólną nieruchomości, co oznacza, że właściciel lokalu nie może samodzielnie decydować o instalacji paneli fotowoltaicznych bez uzyskania stosownych zgód. Proces uzyskiwania tych zgód od wspólnot mieszkaniowych czy zarządów spółdzielni bywa długotrwały, nieprzejrzysty i często kończy się odmową.

 

Czytaj też: Znajdź mieszkanie na wynajem! Najlepsze oferty w Domiporta.pl

Siedlecki przykład walki z biurokracją

Historia mieszkańca jednego z siedleckich osiedli, opisana przez portal Gramwzielone.pl, doskonale ilustruje problemy, z jakimi muszą mierzyć się osoby zainteresowane mikroinstalacjami fotowoltaicznymi. W maju 2024 roku mieszkaniec złożył kompletny wniosek o zgodę na montaż instalacji fotowoltaicznej na swoim balkonie. Jak relacjonował portalowi, podczas składania dokumentów dowiedział się od pracowników spółdzielni, że jest pierwszą osobą występującą z takim wnioskiem, mimo że podobne instalacje były już widoczne na innych balkonach w budynkach zarządzanych przez tę samą spółdzielnię.

 

Mimo statutowego obowiązku, udzielenia odpowiedzi w ciągu 28 dni, spółdzielnia milczała. Wobec braku reakcji, pod koniec lipca 2024 roku mieszkaniec zdecydował się na samodzielny montaż paneli na swoim balkonie. Następnie, zgodnie z procedurami, zgłosił instalację do operatora sieci dystrybucyjnej PGE Dystrybucja, co skutkowało wymianą licznika na dwukierunkowy, umożliwiający oddawanie nadwyżek energii do sieci. Złożył również wniosek o dotację w rządowym programie Mój Prąd.
 

 

Czytaj też: Znajdź mieszkanie na wynajem! Najlepsze oferty w Domiporta.pl

Sprawą zajmie się sąd

Dopiero po samodzielnym montażu instalacji przez mieszkańca, spółdzielnia zaczęła reagować. Mieszkaniec zaczął otrzymywać pisma wzywające do usunięcia elementów instalacji fotowoltaicznej z balkonu i przywrócenia pierwotnego stanu balustrady. Według relacji mieszkańca dla Gramwzielone.pl, w jednym z pism spółdzielnia twierdziła, że został telefonicznie poinformowany o odmowie zgody, czemu zainteresowany stanowczo zaprzecza.

 

Konflikt eskalował do tego stopnia, że spółdzielnia wniosła pozew sądowy przeciwko mieszkańcowi. Ten jednak, jak deklaruje w rozmowie z portalem, nie zamierza rezygnować ze swojego prawa do korzystania z odnawialnych źródeł energii.

 

Przypadek ten uwypukla szerszy problem dotyczący roli spółdzielni mieszkaniowych w procesie transformacji energetycznej kraju. Brak jasno określonych procedur, trudności w komunikacji między mieszkańcami a administracją budynków oraz niejednoznaczne przepisy stanowią istotne bariery dla rozwoju mikroinstalacji fotowoltaicznych w budynkach wielorodzinnych.

 

Portal zwraca uwagę, że tego typu sytuacje nie są odosobnione i wskazują na potrzebę systemowego uregulowania kwestii instalacji fotowoltaicznych na balkonach w budynkach wielorodzinnych, aby ułatwić mieszkańcom korzystanie z odnawialnych źródeł energii.