Trójmiasto. Bunkier z II wojny światowej do kupienia za złotówkę. Chętnych nie brakuje

Taka oferta zdarza się bardzo rzadko. W Gdyni można kupić bunkier z czasów II wojny światowej za symboliczną złotówkę. Chętnych nie brakuje, tak samo jak pomysłów na to, jak zaaranżować to szczególne miejsce. Ale jest haczyk.

W Polsce (tak samo, jak w całej Europie) nadal znajduje się wiele bunkrów wybudowanych przez nazistów w czasie II wojny światowej. Część z nich jest zabytkami, część została przysposobiona przez polskie wojsko, a cześć stoi pusta i niszczeje. Właśnie budynek z tej ostatniej kategorii można kupić za złotówkę od jednego z deweloperów. 

Bunkier od dewelopera

Zabytkowy schron typu T-750 to trzypiętrowy budynek o powierzchni 500 metrów kwadratowych, wykonany z żelbetu, mogący wytrzymać ostrzał artyleryjski. Do lat 80. był używany przez polską Marynarkę Wojenną jako zapasowe stanowisko dowodzenia. Niestety od tamtej pory stoi nieużywany. 

Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są. 

 

Obecnym właścicielem działki, na której znajduje się rzeczony bunkier, jest deweloper ATAL, który wokół buduje sześć kamienic. Planuje on sprzedać bunkier w atrakcyjnej cenie - jednego złotego, ale ma jedno zastrzeżenie. Budynek musi zostać w przyszłości odrestaurowany. To z kolei może być trudne, gdyż bunkier objęty jest opieką konserwatora zabytków, a to znaczy, że wszystkie zmiany w musi zatwierdzić urząd. 

Chętnych na budynek nie brakuje

Pomysłów, jak zagospodarować budynek nie brakuje, tak samo jak chętnych na tą niecodzienną ofertę. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" wśród pomysłów na wykorzystanie budynku jest np. stworzenie magazynu dla win i serów (z powodu stałej temperatury). 

Wśród innych pomysłów jest stworzenie schroniska młodzieżowego, placówki muzealnej o tematyce militarnej albo nawet szkółki bokserskiej. Co ciekawe, kupnem i późniejszym wykorzystaniem budynku zainteresowana jest  również Akademia Marynarki Wojennej. Według tej koncepcji, w schronie powstałoby Centrum Symulacji i Zarządzania Kryzysowego. Swoją decyzję  władze uczelni uzależniają jednak od tego, jak do ich pomysłu podejdzie konserwator zabytków.