To jeszcze nie koniec. Drakońskie podwyżki czekają Polaków lada chwila

Miliony Polaków, którzy mieszkają w blokach i kamienicach, mogą wkrótce boleśnie odczuć skutki decyzji rządu. Spółdzielnie mieszkaniowe zapowiadają podwyżki czynszów. Twierdzą, że mogą być do tego zmuszone. 

Mieszkańcy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych muszą przygotować się na wyższe opłaty za czynsz. Zarządcy nieruchomości z całej Polski planują bowiem podwyżki, które mają wejść w życie od końca czerwca. Jak podaje "Rzeczpospolita", głównym powodem jest spodziewany wzrost cen energii elektrycznej i ciepła systemowego po odmrożeniu ich taryf. W połowie roku przestaną obowiązywać tarcze obniżające ceny prądu do poziomu z 2020 roku. Konsekwencje będą niemal natychmiastowe. To przełoży się na wyższe koszty oświetlenia części wspólnych budynków, ogrzewania oraz podgrzania wody. I podniesie czynsze. 

Część opłat nawet o 60 proc. w górę

Szacunki są alarmujące - rachunki za prąd zużywany na klatkach schodowych czy w windach mogą wzrosnąć nawet o 60.proc. Podobny problem dotknie opłat za centralne ogrzewanie. Rosnące koszty to efekt nie tylko droższych mediów, ale też innych usług, np. sprzątania. SM Wrocław-Południe już uchwaliła wyższe stawki w tym zakresie. 

 

Przedstawiciele spółdzielni alarmują, że obciążenia związane z odmrożeniem cen energii uderzą w ich finanse, a rząd nie przygotował dla nich specjalnych mechanizmów osłonowych tak jak wcześniej dla indywidualnych odbiorców. Receptą na rosnące czynsze mogą być za to instalacje fotowoltaiczne montowane na dachach bloków. Jak pokazują przykłady spółdzielni, które już je zamontowały, pozwalają one istotnie ograniczyć rachunki.

 

Olsztyńska SM informuje, że 61 instalacji PV o łącznej mocy 871 kWp pozwoliło jej zaoszczędzić w 2023 r. ok. 700 tys. zł. Z kolei w poznańskiej SM Winogrady zużycie prądu z sieci spadło dzięki fotowoltaice aż o ok. 60 proc. "Jeśli budynek zużywał przed zainstalowaniem ok. 45-50 tys. kWh energii z sieci, to teraz zużywa jej 15-20 tys. kWh. Siłą rzeczy, koszty energii są niższe" - tłumaczy wiceprezes spółdzielni Marek Gąsiorowski.

 

Inwestycje w zieloną energię wymagają jednak zewnętrznego wsparcia. Poznańska spółdzielnia chciałaby rozwijać fotowoltaikę z udziałem mieszkańców, ale narzeka na brak prostych rozwiązań prawnych przeznaczonych dla spółdzielni. "Potrzebujemy większego wsparcia i większej pomocy dla spółdzielni" - apeluje Marek Gąsiorowski. Jak wskazuje, istnieje wprawdzie w prawie energetycznym koncepcja obywatelskich społeczności energetycznych, ale przepisy nijak mają się do obecnej sytuacji prawnej spółdzielczości mieszkaniowej.

Jest rozwiązanie. Ale wymaga czasu

Potencjalnym wsparciem może być za to rządowy program TERMO obsługiwany przez BGK. Przewiduje on m.in. granty pokrywające połowę kosztów montażu OZE w budynkach wielorodzinnych. Środki na ten cel mają pochodzić z krajowego Funduszu Termomodernizacji i Remontów oraz z Krajowego Planu Odbudowy. Według Aleksandra Śniegockiego z think-tanku Instytut Reform rząd planuje przeznaczyć na wsparcie programu TERMO dodatkowe 140 mln euro z KPO, co daje nadzieję na szerszy dostęp spółdzielni do finansowania zielonych inwestycji.

 

Przemyślane regulacje i adekwatne mechanizmy wsparcia dla spółdzielni są niezbędne, by fotowoltaika mogła realnie ograniczyć skalę nadchodzących podwyżek czynszów. Transformacja energetyczna budynków wielorodzinnych to nie tylko korzyść dla domowych budżetów spółdzielców, ale też ważny element dekarbonizacji polskich miast. Tym bardziej potrzebne są tu mądre i wyważone interwencje państwa.

 

Fot. http://www.freeimages.co.uk