Polacy przepłacają za śmieci? Interwencja RPO

Stosowane w Polsce metody naliczania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi w Polsce bywają przedmiotem licznych dyskusji i kontrowersji. Jedna z takich metod stała się powodem interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO). Jego zdanie w sprawie sposobu naliczania opłat za odpady nie może być dowolności.

Centralnym punktem sporu sądowego, do którego przystąpił RPO, jest to, czy opłatę za wodę w spółdzielni mieszkaniowej należy obliczać na podstawie zużycia wody z całej nieruchomości, czy jako sumę opłat przypadających na poszczególne lokale. W części samorządów opłata za wodę jest bowiem bezpośrednio związana z opłatą za śmieci. 
 

RPO: Samorządy nie mogą zawyżać opłat za śmieci

Właśnie tego typu sprawa znalazła się w jednym z Wojewódzkich Sądów Administracyjnych. RPO, stając po stronie mieszkańców, zaskarżył wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA), który oddalił skargi spółdzielni mieszkaniowej na uchwały rady miasta w tej sprawie. W opinii RPO wyrok WSA naruszył ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach poprzez błędną wykładnię - donosi Portal Samorządowy. 

 

Kością niezgody okazały się lokale bez indywidualnych wodomierzy. Miejskie władze uznały, że w tym wypadku trzeba przyjąć swego rodzaju ryczałt. Wynosi on 3,5 metra sześciennego wody na osobę. I na tej podstawie wyliczana jest wysokość opłaty za śmieci. Zdaniem RPO taka metoda jest niewłaściwa. Twierdzi, że de facto opłata w takim wypadku jest bowiem naliczana niezgodnie z faktycznym zużyciem wody, a z liczbą osób zamieszkujących lokal. A to sprawia, że realna opłata jest zawyżona. To na tę regulację do WSA poskarżyła się spółdzielnia mieszkaniowa i mieszkańcy. 

Opłaty za śmieci są limitowane

RPO wskazał, że uchwalone przez radę miasta stawki opłat z nieruchomości niewyposażonych w wodomierz i nieruchomości, dla których brak jest danych o zużyciu wody, przekraczały maksymalną stawkę opłaty wynoszącą 2 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę. Rzecznik podkreślił, że należy uwzględnić zasadę "zanieczyszczający płaci", zgodnie z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i dyrektywą 2008/98/WE, według której koszty gospodarowania odpadami powinny być ponoszone przez wytwórców odpadów lub posiadaczy odpadów, a władze publiczne powinny ukształtować system gospodarowania odpadami tak, by nie dochodziło do nieproporcjonalnego obciążania uczestników systemu - czytamy w materiale Portalu Samorządowego.

 

RPO zwrócił uwagę, że mieszkańcy lokali - wytwórcy odpadów komunalnych - są zobowiązani do ponoszenia kosztów ich zagospodarowania. Obowiązek daninowy jest realizowany przez wspólnotę lub spółdzielnię mieszkaniową. Rzecznik odniósł się również do art. 6j ustawy o czystości w gminie, zgodnie z którym opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi ustalana na podstawie metody "wodnej" nie może wynosić więcej niż 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę ogółem za gospodarstwo domowe.
 

Samorządy mają zbyt dużą swobodę? 

 

W świetle tego podejścia RPO podkreślił, że opłata przekraczająca wyznaczoną barierę byłaby oczywiście nieadekwatna do kosztów zagospodarowania odpadów komunalnych wytwarzanych przez jedno gospodarstwo domowe. W związku z tym RPO zaskarżył wyrok WSA, argumentując, że wyrok został wydany z naruszeniem ustawy oraz że nie uwzględniał naczelnej zasady gospodarowania odpadami komunalnymi.

Problem polega na tym, że obecne przepisy dają samorządom lokalnym szeroki zakres swobody w ustalaniu metod naliczania opłat, co prowadzi do różnic w całym kraju i często do sytuacji, w których mieszkańcy są niesprawiedliwie obciążani kosztami. Przykładem jest właśnie kwestia związana z naliczaniem opłat na podstawie zużycia wody, która w wielu przypadkach nie odzwierciedla rzeczywistej ilości wytwarzanych odpadów.

 

RPO zauważył, że taki system naliczania opłat może prowadzić do sytuacji, w której osoby zużywające mniejsze ilości wody i wytwarzające mniej odpadów są niesprawiedliwie obciążane wyższymi opłatami. To z kolei stawia pod znakiem zapytania zasadę "zanieczyszczający płaci", która ma na celu sprawiedliwe rozłożenie kosztów gospodarowania odpadami.

 

W kontekście europejskim, gdzie Polska jako członek Unii Europejskiej zobowiązana jest do przestrzegania unijnych dyrektyw, istotne jest, aby system gospodarowania odpadami komunalnymi był zgodny z zasadami wspólnoty. Z tego względu decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) w tej sprawie może mieć znaczący wpływ nie tylko na przyszłe uchwały samorządów lokalnych, ale również na ogólny system gospodarowania odpadami w Polsce.


Sprawę rozstrzygnie NSA

 

Ostateczne rozstrzygnięcie tej sprawy może wpłynąć na sposób naliczania opłat za odpady komunalne w całej Polsce, co może wymusić zmiany w przepisach regulujących tę kwestię. Jest to ważne, ponieważ sposób naliczania opłat ma bezpośredni wpływ na budżety gospodarstw domowych i może determinować zachowania związane z gospodarowaniem odpadami.

 

Wniosek RPO do NSA może być więc krokiem w kierunku bardziej sprawiedliwego i efektywnego systemu gospodarowania odpadami, który będzie lepiej odpowiadał na potrzeby mieszkańców oraz wymogi ochrony środowiska. Przyszłe rozstrzygnięcia w tej sprawie będą miały znaczenie zarówno dla mieszkańców, jak i dla samorządów, które będą musiały dostosować swoje przepisy do nowych wytycznych.

 

Sprawą zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny. 

 

Fot. Johann Van der Linde/Pexels