Nowa afera z Evergrande w tle. Deweloper musi się tłumaczyć z miliardowych rozbieżności

Po tym jak sąd w Hongkongu nakazał likwidację China Evergrande Group, pogrążonego w długach największego dewelopera nieruchomości w Chinach, na jaw wychodzą nowe fakty. Chińskie organy regulacyjne zarzucają upadłemu giantowi zawyżania danych finansowych na kwotę 78 mld dolarów w latach 2019-2020. To największe oszustwo finansowe w historii Chin.

Chińska Komisja ds. Regulacji Papierów Wartościowych (CSRC) przeprowadziła ośmiomiesięczne dochodzenie w sprawie China Evergrande Group. Jak podają chińskie media państwowe, powołując się na oświadczenia organów regulacyjnych, deweloper miał w latach 2019-2020 zawyżyć przychody o łączną kwotę 564,1 mld juanów (78 mld dolarów). Jeśli te zarzuty się potwierdzą, będzie to największa afera finansowa na chińskim rynku papierów wartościowych.

 

Najsurowiej ukarana została flagowa spółka zależna Evergrande - Hengda Real Estate Group. Według ustaleń CSRC spółka zawyżała dane dotyczące sprzedaży w sprawozdaniach finansowych. Zysk netto Hengda był w 2019 r. zawyżony o 63 proc., a w 2020 r. aż o 78 proc. Spółka miała też zatajać istotne informacje przed inwestorami, narażając ich na znaczne straty - podaje agencja Bloomberg. 

 

CSRC nałożyła na Hengdę grzywnę w wysokości 580 mln dolarów. Kary otrzymali też członkowie kierownictwa Evergrande. Założyciel i prezes Xu Jiayin, jeszcze niedawno najbogatszy Chińczyk, musi zapłacić 6,5 mln dolarów i otrzymał dożywotni zakaz inwestowania na chińskich rynkach papierów wartościowych. Grzywny i zakazy dotyczy też m.in. wiceprezesa Xia Haijun.
 

Skutki dla spółki zależnej i kadry kierowniczej

Problemy Evergrande zaczęły się na dobre pod koniec 2021 r., gdy spółka po raz pierwszy nie była w stanie spłacić zobowiązań wobec wierzycieli. W połowie 2023 r. zadłużenie dewelopera oszacowano na 328 mld dolarów, co doprowadziło do zawieszenia obrotu jego akcjami. W styczniu 2024 r. sąd w Hongkongu postawił Evergrande w stan likwidacji.

 

Upadek tego giganta wstrząsnął chińskim sektorem nieruchomości, który przed kryzysem odpowiadał za 12 proc. PKB kraju. W ślad za Evergrande inne chińskie firmy z kluczowego dla gospodarki sektora też zaczęły mieć problemy z regulowaniem zobowiązań. 

Kłopoty chińskiego sektora rynku nieruchomości

Upadek Evergrande to obraz szerszych problemów na chińskim rynku nieruchomości. Bankrutujący deweloperzy pozostawiają po sobie niedokończone inwestycje i poszkodowanych obywateli, którzy wpłacili pieniądze na mieszkania, a teraz muszą spłacać kredyty, mimo że obiecanych lokali nie ma i raczej nie będzie. 

 

Chiński rząd podejmuje działania wspierające sektor, m.in. łagodząc restrykcje dotyczące zakupu dużych domów i nawołując do lepszej koordynacji finansowania nieruchomości na poziomie miast. Takie ruchy mogą być zgodne z oczekiwanym zwiększeniem wsparcia politycznego. 

 

Ostateczny wpływ likwidacji Evergrande na chiński rynek nieruchomości jest niepewny. Z jednej strony eliminuje to dalsze ryzyka dla systemu finansowego, ale z drugiej może pogłębić spadki cen mieszkań i domów oraz przekładać się na kolejne zwolnienia w tym sektorze. Wiele zależeć będzie od tego, jak chiński rząd pokieruje procesem likwidacji i na ile skutecznie wesprze branżę nieruchomości. Najważniejsza jest jednak zmiana narracji. Do tej pory największe chińskie firmy budowlane były nietykalne - zbyt duże, by upaść. Chiński rząd nie jest jednak już tak stanowczy w ratowaniu spółek, które zbyt kreatywnie księgowały swoje osiągnięcia na rynku. 

 

Fot. zhang kaiyv