Nikt nie chce żyć w mieście Xi. Chiny wydały na te nieruchomości grube miliardy

Chiny wydały 93 miliardy dolarów na budowę Xiongan, nowego miasta, które miało pomieścić 3 miliony mieszkańców i odciążyć Pekin. Projekt, rozpoczęty w 2017 roku, realizowano przez siedem lat na obszarze trzykrotnie większym od Nowego Jorku. Jednak dziś w Xiongan mieszka tylko 170 tysięcy osób, co czyni je w większości pustym. Nieatrakcyjna lokalizacja na terenach zalewowych, brak rozrywek i udogodnień, rygorystyczne regulacje oraz powolny rozwój odstraszają potencjalnych mieszkańców i inwestorów.

Początki ambitnego planu

Xiongan New Area ogłoszono w kwietniu 2017 roku jako inicjatywę prezydenta Xi Jinpinga. Miasto miało stać się nowoczesną metropolią, która rozwiąże problemy Pekinu, takie jak przeludnienie i zanieczyszczenie, a jednocześnie przyspieszy rozwój prowincji Hebei. Powierzchnia 2250 km² i populacja docelowa 3 milionów mieszkańców miały uczynić z Xiongan projekt na skalę światową. Inwestycja pochłonęła już 670 miliardów juanów, czyli około 93 miliardy dolarów, a w planach są kolejne nakłady rzędu 570 miliardów dolarów.

 

Budowa postępowała szybko, a kluczowym elementem stała się stacja kolejowa o powierzchni 646 400 m², zdolna obsłużyć 100 tysięcy pasażerów dziennie. Infrastruktura miała wspierać wizję miasta opartego na technologiach i zrównoważonym rozwoju. Jednak ambitne plany nie przełożyły się na zainteresowanie mieszkańców, co stawia pod znakiem zapytania dalszy sens inwestycji.

 

Miasto duchów

 

Xiongan, mimo nowoczesnych ulic i budynków, pozostaje niemal opustoszałe. Zamiast milionów, żyje tam zaledwie 170 tysięcy osób, co jest niewielką częścią zakładanej liczby. Przed rozpoczęciem projektu region zamieszkiwało 1,4 miliona ludzi, ale wielu przesiedlono, a nowi osadnicy nie napływają. Stacja kolejowa, która miała tętnić życiem, stoi niemal pusta, podobnie jak biurowce i centra handlowe, które nie znajdują użytkowników.

 

Ta sytuacja kontrastuje z ogromnymi środkami przeznaczonymi na rozwój. Rząd wciąż promuje Xiongan jako przyszłe centrum innowacji, ale rzeczywistość pokazuje co innego. Brak dynamiki społecznej i gospodarczej sprawia, że miasto nie spełnia oczekiwań, a jego przyszłość budzi wątpliwości wśród obserwatorów.

Dlaczego Xiongan odpycha?

Lokalizacja miasta jest jednym z kluczowych problemów. Położone na terenach zalewowych, około 100 km od Pekinu, Xiongan budzi obawy o bezpieczeństwo i nie przyciąga osób przyzwyczajonych do życia w stolicy. Odległość od morza i brak wielkomiejskiego charakteru dodatkowo obniżają jego atrakcyjność. Eksperci wskazują, że wybór miejsca mógł być decyzją bardziej polityczną niż pragmatyczną.

 

Brak udogodnień to kolejny powód niepowodzenia. Mieszkańcy narzekają na brak restauracji, miejsc rozrywki czy wydarzeń kulturalnych. Zhang Cheng, lokalny przedsiębiorca, mówił dziennikowi "The Times", że jego pracownicy wolą Pekin, gdzie mogą chodzić na randki czy karaoke. Ścisłe regulacje ograniczają handel nieruchomościami i działalność gospodarczą do firm innowacyjnych oraz administracji partyjnej, co hamuje rozwój. Wysokie koszty życia i powolne tempo inwestycji dopełniają listy przeszkód.

Głosy krytyki i nadzieje

Opinie o Xiongan są podzielone. Rząd przedstawia je jako wzór przyszłej urbanizacji, ale mieszkańcy i eksperci wyrażają rozczarowanie. Zhang Cheng podkreśla, że brak życia społecznego zniechęca młodych, którzy nie widzą tam dla siebie perspektyw. Z kolei prawnik Xu Zhiyong, przed swoim aresztowaniem, krytykował projekt za złą lokalizację i zarządzanie, zarzucając Xi Jinpingowi brak kompetencji w realizacji wizji.

 

Budowa miast od podstaw wymaga nie tylko funduszy, ale i umiejętności stworzenia społeczności. Xiongan pokazuje, że same inwestycje nie wystarczą, jeśli nie idą w parze z ofertą dla mieszkańców. Ten przykład może posłużyć jako przestroga dla innych krajów planujących podobne projekty, wskazując na konieczność równowagi między ambicjami a realiami społecznymi i gospodarczymi.

 

Fot. N509FZ