Mieli sprytny plan, by oszczędzić na ogrzewaniu. Teraz zapłacą

Część mieszkańców Leszna (woj. wielkopolskie) ma problem z opłatami za ogrzewanie. Słuchacze lokalnego radia Elka poskarżyli się na antenie, że nie korzystają z ogrzewania w swoich mieszkaniach, a mimo to muszą płacić. Okazuje się, że podobny problem mogą mieć mieszkańcy innych miast. Powodem są nowe regulacje.

 

Jak wyjaśnia epoznan.pl w bieżącym sezonie grzewczym zmieniono zasady rozliczeń za ciepło. Jeden ze słuchaczy stwierdził nawet, że miejscowa spółdzielnia narzuca mieszkańcom wymaganą temperaturę w mieszkaniu, co nie jest akceptowane przez część z nich.

 

Ogrzewanie musi kosztować?

Spółdzielnia wyjaśniła z kolei w rozmowie z rozgłośnią, że wprowadzone zmiany wynikają z konieczności dostosowania się do obowiązujących przepisów Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Przepisy określają minimalny i maksymalny koszt zmiennego zakupu ciepła w stosunku do zużycia. Oznacza to, że nawet jeśli grzejniki są wyłączone, mieszkańcy muszą płacić za ciepło, które jest zużywane przez sąsiadów lub przez innych mieszkańców w budynku.

 

Władze spółdzielni ustaliły, że minimalny koszt, jaki każde mieszkanie musi ponieść, to 50 proc. średniego zużycia ciepła w danym budynku lub grupie budynków. Szacuje się, że maksymalne zużycie wynosi 300 proc. średniego zużycia.
 

To może spotkać każdego

Spółdzielnia tłumaczy, że musi zadbać o to, aby instalacje i budynki nie przemarzały, a mieszkańcy nie wyłączali ogrzewania w sposób, który mógłby doprowadzić do takich sytuacji. Regulacje wprowadzone z góry mają na celu rozwiązanie tego problemu. Zdarza się po prostu, że mieszkańcy skręcają kaloryfery, licząc, że dostaną zwrot kosztów za ogrzewanie. 

 

Podobna sytuacja miała miejsce w 2018 roku na osiedlu Piastowskim w Poznaniu, gdzie spółdzielnia wymieniała pokrętła przy grzejnikach oraz liczniki ciepła. Mieszkańcy byli zaniepokojeni tym, że nie mogli całkowicie wyłączyć ogrzewania, ponieważ termometry w mieszkaniach nie mogły pokazywać temperatury niższej niż 16 stopni, w przeciwnym razie grzejniki zaczynałyby grzać. Miało to na celu ochronę budynków przed pękaniem rur spowodowanym przymarzaniem. Liczniki zostały również wymienione na innych osiedlach.