Kupili mieszkania, teraz mogą mieć kłopot. Będzie bezpośrednia interwencja rządu

Coraz częściej zagraniczne, wyspecjalizowane fundusze hurtowo kupują w Polsce mieszkania. Po co? By je Polakom wynająć lub sprzedać z zyskiem. Ale to może się wkrótce zmienić. 

Mieszkania w Polsce drożeją. W minionym roku za nieruchomości trzeba było płacić średnio o 11 proc. więcej, nie brakuje jednak miejsc, w którym ten wzrost był dwukrotnie wyższy. Popyt nie spada, z czego sprawę zdają sobie firmy wyspecjalizowane w tzw. najmie instytucjonalnym. Zachodnie fundusze działają bowiem wobec takiego schematu: najpierw kupują duże pakiety mieszkań - negocjując korzystną cenę, a potem mieszkania wynajmują długoterminowo. Lub sprzedają z zyskiem. 

W tylko jednej takiej transakcji zagraniczna firma "ściągnęła" z rynku 1000 lokali, wyjmując z kieszeni 100 mln euro. W mieszkania inwestują również mniejsi gracze - inflacja jest wysoka, oprocentowanie lokat realnie ujemne. A skoro nieruchomości drożeją, to wielu upatruje w tym szansę na ocalenie kapitału.

Masowe kupowanie nieruchomości w celach inwestycyjnych dostępności mieszkań to nie służy, co zaczyna irytować rząd. Jak ustalił RMF FM, Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad specjalną ustawą, która pozwoli zapobiegać masowemu wykupowi nieruchomości. 

Mają miliardy, kupują mieszkania. Rząd to ukróci?

- Mamy bardzo dużą podaż na rynku mieszkaniowym, bo jest większa o ponad 50 proc. w porównaniu z rokiem 2015. Ale mamy też duży popyt, wynagrodzenia rosną, bezrobocie maleje, wobec czego Polaków coraz częściej stać na własne cztery kąty, chcą kupować mieszkania, chcą budować domy. My to widzimy i chcemy, żeby ta duża podaż trafiała do polskich rodzin. Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów - wyjaśnia w rozmowie z portalem wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński.  

Jakie działania może podjąć rząd? - Analizujemy różne rozwiązania mające na celu takie opodatkowanie sytuacji, kiedy mieszkania stoją puste, niewynajęte. Takie mieszkanie mogłaby kupić i zamieszkać w nim polska rodzina, bo popyt jest bardzo duży, a jednak ktoś decyduje się na to, żeby ono stało puste. Zyski z takiej inwestycji powinny być opodatkowane - dodaje przedstawiciel resortu. 

Polacy nie lubią wynajmować. Ale to się zmienia

Najem jest w Polsce wciąż mało popularny, bo dotyczy zaledwie 4 proc. obywateli - wynika z raportu CBRE, globalnej firmy specjalizującej się w doradztwie na rynku nieruchomości. W najbliższych latach najem instytucjonalny ma jednak zyskać na popularności. Obecnie liczba lokali w kraju wynajmowanych profesjonalnie sięga ok. 7 tys. Do roku 2028 ma wzrosnąć o kolejne 90 tys. lokali.

"Na rynku najmu instytucjonalnego działają inwestorzy profesjonalni, duże firmy posiadające, nie jak przeciętni, drobni, rozproszeni inwestorzy 2-3 mieszkania, tylko 100, 200, a za granicą kilka czy nawet kilkadziesiąt tysięcy mieszkań” - mówił dr Adam Czerniak, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie podczas wrześniowego Forum Ekonomicznego w Karpaczu.