Barcelona likwiduje mieszkania "dla turystów". Tysiące pracowników może stracić zatrudnienie

Władze Barcelony planują wycofać licencje na wynajem krótkoterminowy do 2028 roku. Decyzja może dotknąć od kilku do kilkudziesięciu tysięcy osób związanych z branżą turystyczną. Najwięcej stracą pracownicy obsługi, często zatrudnieni w szarej strefie.

Decyzja burmistrza Jaume Collboniego o zamknięciu wszystkich licencjonowanych mieszkań wynajmowanych turystom do 2028 roku ma na celu przywrócenie lokali stałym mieszkańcom katalońskiej stolicy. Plan ten wywołał ożywioną debatę o przyszłości tysięcy osób zatrudnionych w sektorze krótkoterminowego wynajmu. Organizacje związkowe zwracają uwagę, że Barcelona od 2014 roku nie wydawała nowych zezwoleń na tego typu działalność, co czyniło ją przykładem regulowanego rynku najmu turystycznego.

 

Stowarzyszenie Apartur, które reprezentuje właścicieli oraz operatorów apartamentów turystycznych, podkreśla wagę branży dla gospodarki miejskiej. Mieszkania turystyczne stanowią aż 38 proc. wszystkich miejsc noclegowych dostępnych w mieście. Organizacja broni profesjonalizmu sektora i kwestionuje zasadność tak radykalnych kroków ze strony samorządu. Marian Muro, dyrektorka generalna Apartur, ocenia, że burmistrz podjął decyzję pod wpływem nacisku, nie biorąc pod uwagę konsekwencji gospodarczych oraz wpływu na rynek pracy i turystykę.

 

Skala możliwych zwolnień budzi kontrowersje

Prognozy dotyczące liczby osób, które mogą stracić pracę w wyniku zamknięcia mieszkań turystycznych, różnią się diametralnie w zależności od źródła danych. Badanie przeprowadzone na zlecenie władz miasta przez Instytut Ekonomii Uniwersytetu Barcelońskiego wskazuje na utratę od 4,6 do 16 tysięcy miejsc pracy. Znacznie wyższą liczbę przedstawia raport przygotowany dla organizacji Apartur przez firmę doradczą PriceWaterhouseCoopers, który mówi o nawet 40 tysiącach zagrożonych stanowisk.

 

W obliczeniach uwzględniono zarówno zatrudnienie bezpośrednie, jak i pośrednie. Do pierwszej kategorii należą osoby sprzątające, konserwatorzy oraz pracownicy obsługujący rezerwacje. Druga grupa obejmuje pracowników pralni współpracujących z apartamentami, kierowców, kelnerów w pobliskich lokalach gastronomicznych czy sprzedawców w sklepach znajdujących się w sąsiedztwie mieszkań turystycznych. Tak szeroki zakres oddziaływania branży na lokalną gospodarkę sprawia, że skutki planowanych zmian mogą być odczuwalne w wielu sektorach.

 

 

Pracownicy między wyzyskiem a stabilnością

Związki zawodowe alarmują, że osoby zatrudnione przy obsłudze apartamentów turystycznych pracują często na podstawie umów przewidujących gorsze warunki niż te obowiązujące w hotelarstwie. Znaczna część pracowników, głównie sprzątaczy, zatrudniana jest nieformalnie, bez oficjalnej umowy, za gotówkę lub na mniejszą liczbę godzin niż faktycznie przepracowane. Wśród zatrudnionych znajdują się również migranci w trudnej sytuacji życiowej, dla których utrata pracy może oznaczać szczególnie dotkliwe konsekwencje.

 

W latach 2027-2029 władze miasta planują uruchomić program wsparcia dla osób, które w wyniku wprowadzanych zmian stracą zatrudnienie. Szczegóły tego programu nie zostały jeszcze przedstawione, ale ma on złagodzić społeczne konsekwencje decyzji o zamknięciu mieszkań turystycznych.