Alternatywy dla ogrzewania węglowego

Wprowadzony w Krakowie zakaz ogrzewania mieszkań węglem, skłania do poszukiwania rozwiązań alternatywnych. Gaz, prąd - co sprawdzi się lepiej i jaki jest tego koszt?

W Polsce jest prawie 1,5 mln mieszkań bez centralnego ogrzewania. W Łodzi pozbawione są go dwa z dziesięciu lokali. W Bytomiu - co trzeci. Tam, gdzie nie ma takiej instalacji, używany jest węgiel. To m.in. dlatego w Krakowie powietrze należy do najbardziej zanieczyszczonych w Europie i dlatego tez pojawił się tam zakaz wykorzystywania węgla do ogrzewania mieszkań. Jakie są więc alternatywy?

Kotły dwufunkcyjne na gaz ziemny

Pierwszym rozwiązaniem jest skorzystanie z gazu ziemnego. Odpowiednim przyłączem do jego podłączenia, dysponuje jedna-trzecia lokali bez instalacji centralnego ogrzewania.

Rozwiązaniem, które dobrze sprawdza się w mieszkaniach są tzw. piece dwufunkcyjne. Ogrzewają zarówno wodę wykorzystywaną do mycia, jak i tą, która jest pompowana do kaloryferów. Moc urządzenia musi być wystarczająca, żeby sprostać stawianym przed nim zadaniom, a żeby zachować elementarne minimum komfortu nie powinna być niższa niż 20 kW.

Ogrzewanie gazowe jest z pewnością wygodne. Pozwala także efektywnie podnieść temperaturę w całym mieszkaniu. Jest ono niestety drogie - sam piec kosztuje kilka tysięcy złotych, a do tego dochodzą także koszty montażu instalacji.

Sam gaz ziemny jest także droższy od węgla. Choć nowoczesne piece kondensacyjne mają sprawność przekraczającą 100 proc. i ogrzewając wodę do temperatury sięgającej nawet 80 stopni, to i tak wykorzystanie takiego urządzenia sprawia, że wydatki na ogrzewanie - w porównaniu z ogrzewaniem węglowym - są wyższe o 20 proc.

Elektryczne piece akumulacyjne

Piece kaflowe, które ogrzewają mieszkania bez dostępu do systemu centralnego ogrzewania można stosunkowo łatwo przerobić na piece akumulacyjne zasilane energią elektryczną. Tam, gdzie wcześniej sypany był węgiel, montowana jest specjalna grzałka elektryczna, która nagrzewa piec wtedy, gdy obowiązuje tańsza taryfa na prąd.

Można oczywiście zlikwidować piece kaflowe i zastąpić je nowoczesnymi urządzeniami grzewczymi. Także w ich przypadku wewnątrz znajduje się grzałka, ale na zewnątrz zamiast kafli umieszczone są elementy z magnezytu lub bloki z wermikulitu. Ich sprawność jest wyższa, podobnie jednak jak cena. Piec o mocy 6 kW kosztuje nawet 3 tys. złotych. W każdym pomieszczeniu powinno stać jedno takie urządzenie.

Eksploatacja pieców zasilanych energią elektryczną sama w sobie jest droga. Nawet jeśli uwzględnić tańsze taryfy, to koszt ogrzania mieszkania jest znacznie wyższy niż w przypadku pieców gazowych lub węglowych. Różnica może być nawet dwuipółkrotna. Takie rozwiązanie jest jednak warte uwagi: można stosować je praktycznie wszędzie - o ile zdarzają się lokale bez podłączenia do gazu, to energia elektryczna dociera do każdego mieszkania.

Inne grzejniki elektryczne

Tymczasową alternatywą dla ogrzewania węglowego są różne rodzaje grzejników elektrycznych. Ich zaletą jest to, że kosztują stosunkowo niewiele i można je wstawić do mieszkania od ręki. Wadą natomiast są wysokie koszty eksploatacji oraz niski komfort cieplny.

Najszybciej ogrzeją pomieszczenie promienniki cieplne. Sprawdzają się jednak tylko w małych pomieszczeniach - działają punktowo, a po wyłączeniu przestają emitować ciepło. Podobnie funkcjonują konwektory z wymuszonym obiegiem. W ich przypadku ciepło rozprowadzane jest po całym pomieszczeniu. Koszt zakupu promiennika to co najmniej 500 zł, a konwektora - 100-300 zł.

Chętnie wykorzystywane do ogrzewania mieszkań grzejniki olejowe, działają podobnie jak piece akumulacyjne. Ciepło magazynowane jest w oleju i oddawane stopniowo. To długodystansowcy. Nagrzewają się powoli, tak samo wolno stygną. Za takie urządzenie trzeba zapłacić co najmniej 200 zł, a żeby było wydajne - nawet dwa razy tyle.

Eksploatacja? Ta jest droga. Nawet w małym mieszkaniu trzeba liczyć się z koniecznością wydania kilkuset złotych miesięcznie - znacznie więcej niż w przypadku elektrycznych pieców akumulacyjnych, o gazie i węglu nie wspominając.

Ogrzewanie podłogowe

Prąd elektryczny wykorzystywany jest także w ogrzewaniu podłogowym. W tym przypadku instalacja znajduje się pod wykładziną, kafelkami lub panelami i oddaje ciepło do góry. Dzięki temu moc instalacji nie musi być duża - sama fizyka dba o to, żeby rozchodziło się równomiernie.

Spośród dwóch rodzajów ogrzewania podłogowego - wodnego i elektrycznego - w mieszkaniach lepiej sprawdza się to drugie rozwiązanie. W ogrzewaniu wodnym pod podłogą należy położyć skomplikowany system rur oraz podnieść jej poziom nawet o kilka centymetrów. To kompletny, drogi i czasochłonny remont.

Elektryczne ogrzewanie podłogowe bazuje na kablach, matach i foliach grzewczych. Montaż jest prostszy i nie wymaga tak dużej ingerencji w strukturę mieszkania. Przewody układa się tuż pod podłogą, w liczącej dwa do trzech centymetrów warstwie kleju lub betonu.

Pomimo zasilania energią elektryczną, zaletą ogrzewanie podłogowego jest niski koszt eksploatacji, porównywalny z kosztem ogrzewania gazowego. Z drugiej strony sam montaż może być dużym wydatkiem i wynosić nawet 300 zł za mkw. W przypadku mieszkania liczącego 70 mkw. będzie więc trzeba liczyć się z wydatkiem ponad 20 tys. zł. Dodatkowo ogrzewanie podłogowe, ze względu na stan instalacji elektrycznych, nie jest możliwe wszędzie do zamontowania.