'Mieszkanie dla Młodych' rozpocznie kuszenie niewybudowanymi lokalami?

Od przyszłego roku wchodzi w życie rządowy program "Mieszkanie dla Młodych". Dofinansowaniem objęty zostanie jedynie rynek pierwotny, co oznacza, że wiele młodych osób kupi mieszkania w budowie. Jak więc bezpiecznie kupić niewybudowany jeszcze lokal?

Sejm uchwalił ustawę o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi. Zajmie się nią teraz senat. Program "Mieszkanie dla młodych" ma wspierać młode małżeństwa i osoby samotne do trzydziestego piątego roku życia w zakupie pierwszego mieszkania na rynku pierwotnym. Rodzina bezdzietna i osoba samotna otrzymają od państwa dopłatę do wkładu własnego w wysokości 10 proc. ceny mieszkania. Jeśli małżeństwo ma dzieci, dofinansowanie wyniesie 15 proc. Dodatkowo, jeżeli w ciągu pięciu lat od zakupu lokalu urodzi się trzecie bądź kolejne po trzecim dziecko - można będzie liczyć na dodatkową, jednorazową dopłatę w wysokości 5 proc.

Zakwalifikowanie się do programu uzależnione jest m.in. spełnieniem limitów cenowych za m2. Przy obecnych wskaźnikach przeliczeniowych uwzględniających średni koszt wybudowania 1 m2 (dane z województw) i przeliczniku 1.1 limity za m2 dla największych miast są następujące: Warszawa- 6 096 zł, Gdańsk- 5 718 zł, Łódź- 5 086 zł, Poznań- 5 390 zł, Katowice- 4 679 zł, Kraków- 4 888 zł. Na początku października powinny pojawić się kolejne wskaźniki przeliczeniowe z województw więc limity cen na rok 2014, kiedy program startuje, ulegną zmianie.

Dodatkowo, by zakwalifikować się do programu, metraż kupowanego mieszkania nie może przekroczyć 75 m2. W przypadku domu jednorodzinnego limit wynosi 100 m2. Rodzina dopłatę jednak otrzyma do 50 m2.

Sejmowe komisje wypracowały rozwiązanie, by rodzina z trójką dzieci mogła kupić na rynku pierwotnym mieszkanie lub dom o powierzchni większej o 10 m2 niż przewiduje to pierwotny projekt. Byłoby to więc odpowiednio 85 i 110 m2.

Młodzi będą wybierać spośród niewybudowanych jeszcze lokali

Jeśli projekt wejdzie w życie w obecnej formie, młodzi zaczną szukać mieszkań na rynku pierwotnym. Według najnowszych danych GUS z końca sierpnia 2013 r., w budowie było wtedy 707 tys. mieszkań, czyli o 3,9 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Liczba oddanych do użytku mieszkań spadła w skali roku o 18,4 proc., a w ujęciu miesięcznym o 15,8 proc. W tym samym miesiącu liczba mieszkań, na które wydano pozwolenia, spadła w ujęciu rocznym o 7,4 proc., w ujęciu miesięcznym o 0,1 proc. Wielu deweloperów chce wysprzedać mieszkania w zakończonych już inwestycjach, lecz te z reguły są duże i nie zakwalifikują się do programu. Młodzi ludzie będą więc zmuszeni do zakupu mieszkań na wczesnych etapach budowy lub jeszcze przed jej rozpoczęciem.

Jak podpisać bezpieczną umowę z deweloperem?

Przed podpisaniem umowy należy w Biurze Informacji Gospodarczej zweryfikować dewelopera sprawdzając jego stabilność finansową i czy nie grozi mu upadłość. Aktualnie w bazie danych rejestru znajdują się dziewięćdziesiąt cztery firmy deweloperskie z całej Polski, a ich łączne zadłużenie wynosi ponad 2 miliony złotych.

Województwo mazowieckie przoduje w tej statystyce, zarówno ze względu na największą liczbę firm - jest ich aż dziewiętnaście, jak i najwyższą wartość ich zobowiązań, która wynosi 950 tys. zł. (stan za wrzesień).

Tych, którzy odpuszczą sprawdzanie dewelopera na własną rękę, chroni ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego tj. ustawa deweloperska, która weszła w życie 29 kwietnia 2012 r. - Ustawa developerska zgodnie ze swoimi założeniami ma maksymalnie zabezpieczyć interes kupującego - mówi Agnieszka Grotkowska, Dyrektor ds. Projektów Specjalnych, Domiporta.pl.

Na developerów nałożono szereg obowiązków jakie muszą spełnić przystępując do realizacji inwestycji. Wymóg zawierania umów w formie aktu notarialnego, przygotowanie prospektu emisyjnego, zawierającego szczegółowe informacje o budowie, stanie prawnym i kondycji finansowej developera, wyciąg z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, informujący o planowanych inwestycjach w najbliższym otoczeniu to tylko część formalności jakie muszą spełnić developerzy. Najistotniejsze zabezpieczenie finansowe dla kupującego stanowi rachunek powierniczy, do którego założenia obliguje developera ustawa. Rachunek takie prowadzony jest przez bank i to tam deponowane są środki wpłacane przez klientów. Na konto developera zaś trafiają one dopiero po zrealizowaniu kolejnych etapów budowy albo, jak w przypadku rachunku powierniczego zamkniętego, dopiero po jej całkowitym zakończeniu. W przypadku niewywiązania się developera z umowy, lub jeśli kupujący rozwiąże umowę z deweloperem np. z powodu niedotrzymania terminu realizacji inwestycji, środki zgromadzone na rachunku bank zwraca klientowi - wyjaśnia Dyrektor Domiporta.pl.