Dom Bin Ladenów wystawiony na sprzedaż. Znajduje się nie w Afganistanie, tylko... Los Angeles

Brat jednego z najsłynniejszych terrorystów w histori - Osamy Bin Ladena - mieszkał długo w USA. I to w mekce bogaczy, bo w prestiżowej dzielnicy Bel Air w Los Angeles, gdzie Ibrahim Bin Laden miał willę. Teraz tę opuszczoną posiadłość można kupić.

Osama bin Laden jest jednym z najbardziej znanych terrorystów współczesnego świata. Ale nie każdy pamięta, że jego rodzina żyła sobie w dostatku na terenie USA. Teraz można kupić budynek do nich należący. 

Rodzina Osamy bin Ladena

Wojna Osamy bin Ladena z szeroko pojętą Ameryką przyniosła tysiące ofiar, a zakończyła się wieloletnią okupacją Afganistanu. Ostatecznie, terrorysta został zabity w obławie amerykańskiego oddziału specjalnego w 2011 roku. Dziesięć lat po wydarzeniach z 11 września. 

Ojciec terrorysty Muhammada ibn Ladin był przedsiębiorcą i honorowym ministrem robót publicznych w Arabii Saudyjskiej. W chwili swojej śmierci w 1967 był multimilionerem, a jego dzieci (w tym Osama bin Laden) uczyły się w najlepszych szkołach. 

Bin Laden w USA

Wśród licznego rodzeństwa Osamy były osoby, które pobierały nauki w USA oraz mieszały tam na stałe. I to mieszkały w niezłym stylu. Można się o tym przekonać oglądając ofertę sprzedaży posiadłości Bin Ladenów. Ogromna rezydencja właśnie została wystawiona na sprzedaż za 28 mln dolarów, czyli ok. 108 mln złotych.

 

Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>>  

Jest to ogromna posiadłość i to w centrum amerykańskiego bogactwa, bo w prestiżowej dzielnicy Los Angeles - Bel Air. Willa nadal należy do przyrodniego brata Osamy - Ibrahima. Jest to budynek wybudowany w 1931 roku w stylu posiadłości śródziemnomorskich. Brat Osamy kupił budynek w 1983 roku i mieszkał tam wraz ze swoją żoną i córką. Ibrahim jednak zrezygnował z odwiedzin w USA, ze strachu o powiązanie go ze względu na swoje nazwisko z terrorystą. 

Przez ok. 20 lat nikt w willi nie gościł, przez co posiadłość Bin Ladenów w Bel Air jest nieco zaniedbana. Willa ma powierzchnię 7 tys. metrów kwadratowych. Składa się na nią łącznie siedem sypialni, pięć łazienek, basen i SPA. Mimo że budynek był opuszczony przez kilkadziesiąt lat, wciąż prezentuje się dobrze - przynajmniej z zewnątrz. 

Źródło: Realtor.com

Do rolników, górników, osób wykonujących zawody medyczne i wielu innych grup zawodowych, które narzekają na swoją sytuację, mogą dołączyć architekci oraz pośrednicy nieruchomości. Wszystko za sprawą kolejnych pomysłów rządu i posłów opozycji. 

Architekci krytykują

Wśród pomysłów na uzdrowienie sytuacji mieszkaniowej zawartych w Polskim Ładzie jest udostępnienie darmowych (kosztujących symboliczną złotówkę) gotowych projektów domów, które będzie można wybudować bez pozwolenia na budowę. Budynki takie będzie można stawiać również bez kierownika budowy. 

Choć gotowej ustawy jeszcze nie ma, Izba Architektów Rzeczypospolitej Polskiej już wydała stanowisko krytyczne wobec takiego pomysłu. W piśmie nakreślili pięć wad takiego rozwiązania. Wśród najważniejszych wskazują ograniczenie prowadzenia przez nich działalności. Dodają również zwiększone ryzyko katastrof budowlanych poprzez budowanie bez nadzoru.

- W związku z powyższym IARP jest przeciwna idei typizacji w projektowaniu budynków, stojąc na stanowisku, że nie spełnia ona rzeczywistych oczekiwań i potrzeb inwestorów ani celu wykonywania zawodu przez architektów jako przedstawicieli zawodu zaufania publicznego. Projekt rekomendowany może nie tylko nie zapewnić potrzeb indywidualnych, ale przede wszystkim nie spełnić wymagań ładu przestrzennego, który jest dobrem społecznym, a nie indywidualnym. Nadto, pogłębi kryzys na rynku projektowym, doprowadzając do deprecjacji zawodu architekta, jako partnera i przewodnika inwestora w procesie inwestycyjnym - czytamy w podsumowaniu pisma. 

Pośrednicy nieruchomości też poczuli się zagrożeni

Tym razem pomysł pochodzi z ław opozycji. Poseł KO, Paweł Poncyliusz zgłosił uwagę, że prowizje pośredników nieruchomości są za wysokie. Wstępne założenia jego pomysłu opisała "Rzeczpospolita". Maksymalna prowizja pośrednika nieruchomości miałaby być ściśle określona w ustawie, ponieważ obecnie może ona być dowolna. 

Bywa, że prowizja pośrednika przekracza opłatę notarialną, na którą składa się opłata sądowa, 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych, wynagrodzenia notariusza oraz VAT. W niektórych przypadkach wynagrodzenie pośrednika wynosi ponad 4 proc. wartości nieruchomości. Przy kwocie transakcji np. pół miliona złotych będzie to zarobek w wysokości 20 tys. zł.

 

Zdjęcie główne: realtor.com