W mieście odciętym od świata wszyscy mieszkańcy żyją w jednym bloku. Jeżdżą windą zamiast metrem

Nie ma tu zwykłych domów jednorodzinnych. W całym mieście są dwa budynki mieszkalne. Większość populacji żyje w jednym z nich. Na 14 piętrach znajdują się nie tylko mieszkania, ale komisariat policji i szkoła. Mieszkańcy cieszą się, że "wszędzie mają pięć minut".

Whittier to jedno z najbardziej niedostępnych miast w Stanach Zjednoczonych. Położone na Alasce, ok. 100 km od Anchorage, jest znane dzięki nietypowej nieruchomości, a otoczone jest górami. Z cywilizacją łączy je tylko wąski, czterokilometrowy tunel.

Niemal wszyscy mieszkają w jednym bloku. "Wszędzie da się dotrzeć w pięć minut"

Niemal cała populacja mieszka tu w jednym, czternastopiętrowym bloku. Begich Towers pełni funkcję domu, szkoły, sklepu, a nawet urzędu. Oprócz ok. 150 dwu-trzypokojowych mieszkań jest tu komisariat policji, poczta, siedziby mają firmy. Mieszkańcy Whittier zamiast metra czy samochodu częściej używają windy. 

-  Wszyscy mieszkamy w jednym budynku, przez co jesteśmy bardzo zżyci z sąsiadami. Mamy wszystko, czego nam potrzeba. Jeśli ktoś nie chce, nie musi nawet w ogóle wychodzić - wyjaśnia Erika Thompson, nauczycielka na jednym z filmów zamieszczonym na YouTube. - Wszędzie da się dotrzeć w pięć minut - zachwala. 

Begich Towers wybudowano po wojnie, gdyż początkowo w mieście funkcjonowała niemal tylko baza wojskowa i port. Samo miasteczko założono w roku 1914. W 1964 okolicą wstrząsnęło trzęsienie ziemi, w wyniku którego śmierć poniosło 130 osób. 

W mieście jest jeszcze jeden budynek mieszkalny, w którym również mieszka kilkadziesiąt osób. W mieście nie ma natomiast żadnych domów jednorodzinnych. 

>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble

Jeden budynek dla setek osób. W Whittier nie ma domów

Na co dzień mieszkańcy nie mają powodów, by narzekać w tak gęstym skupisku. Sytuację zmieniła jednak pandemia. Jak donosi magazyn Slate w sierpniu COVID-19 stwierdzono u sześciorga członków rodziny mieszkających w megawieżowcu. Nikt inny jednak nie zachorował, lokalne media podkreślają skuteczność kwarantanny. 

Whittier jest istotnym dla okolicy węzłem przeładunkowym. Mieści się tu spory port, przez który przechodzi 35 proc. ładunków z Alaski. Jest też popularne wśród turystów szukających odludnych, wyjątkowych miejsc. Przybyszy przyciąga też w miarę łagodny, jak na Alaskę klimat. Latem temperatura wzrasta bowiem do ok. 25 st. C., a zimą spada 15 stopni poniżej zera. Rocznie odwiedza je nawet milion osób. Goście mieszkają wraz z mieszkańcami gigantycznego bloku, bo w budynku mieści się również pensjonat.