Sfałszowali cały budynek, żeby zatrzeć ślady wyburzania. Do tego domu nie da się wejść

Ten adres to koszmar właścicieli pizzerii i mniej doświadczonych taksówkarzy. Pokaźny budynek mieszczący się w jednej z najbardziej prestiżowych londyńskich dzielnic tak naprawdę w ogóle nie istnieje.

W Notting Hill, dzielnicy Londynu, natknąć można się na wyjątkowe nieruchomości, które w zasadzie da się jedynie... oglądać. Chociaż mają drzwi i okna, nie da się do nich wejść. W rzeczywistości budynki są bowiem wyjątkowo realistycznymi atrapami. 

Chodzi o dwa "domy" położone pod adresem Leinster Gardens 23 i 24. Wyglądają podobnie, do otaczających je kamienic. W czym tkwi ich tajemnica? Stojące w tym miejscu budynki wyburzono, gdy w połowie XIX w. budowano miejską podziemną Kolej Metropolitalną, czyli metro. Królujące w owym czasie parowozy wymagały szybów wentylacyjnych, kamienice wyburzono więc, by właśnie w tym miejscu stworzyć miejsce na ulotnienie się pary i dwutlenku węgla oraz dostarczanie powietrza do tuneli. 

 

>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble

Mieszkańcom luksusowej dzielnicy wyrwa rozdzielająca w nienaturalny sposób rząd kamienic jednak przeszkadzała. Na tyle, że zwrócili się oni do władz, by szpecący okolicę dół w ziemi jakoś zasłonić. To, co widoczne na poniższym zdjęciu, jest więc jedynie fasadą. Drzwi i okna, wyglądają tak, jakby dało się je otworzyć, za nimi jest jednak pusta przestrzeń i widoczne pod stalowymi legarami tory. 

Pierwsza linia Metropolitan Line, która przebiegała pod wyburzonymi kamienicami, została uruchomiona w roku 1863. Już pierwszego dnia przewiozła 30 tys. pasażerów. Obecnie liczy 34 stacje. 

Sztuczne fasady, które zastąpiły wyburzone kamienice, znajdują się również w innych miejscach świata. Wyrwę w linii kamienic zakryto też w Paryżu (145 Rue La Fayette). W tym wypadku sztuczna fasada zakrywa przewody wentylacyjne. W Nowym Jorku przy 58 Joralemon "sztuczny budynek" zakrywa z kolei awaryjne wyjście ze stacji metra. 

Brytyjskie media donoszą, że różnego rodzaju oszuści i żartownisie wielokrotnie wykorzystywali "sfałszowane budynki" do swoich celów. W latach 30. grupa osób kupiła bilety na bal charytatywny. Niedoszli goście ze zdziwieniem odkryli jednak, że drzwi do budynku nie da się otworzyć. Adres jest też koszmarem właścicieli pizzerii i taksówkarzy.