W Warszawie powstanie blok na 11 pięter i zero miejsc parkingowych. Urzędnicy: Metro jest blisko

W Warszawie powstaje sporych rozmiarów blok, przy którym nie będzie można zaparkować. Deweloper nie przewidział miejsc parkingowych, tłumacząc się inspiracją jednym z austriackich osiedli.

Na warszawskim Ursynowie powstanie niedługo dość nietypowy blok. Nieruchomość będzie bowiem całkiem spora, wysoka na 11 pięter. Inwestor, za zgodą urzędników, nie przewidział jednak żadnych miejsc parkingowych. 

"Gazeta Wyborcza" zdobyła komentarz stołecznego ratusza. Rzeczniczka Karolina Gałecka wyjaśniła, że deweloper "przedstawił interesującą koncepcję, podobną do wiedeńskiego projektu Aspern Seestadt, czyli osiedla mieszkaniowego z ograniczoną liczbą miejsc parkingowych z uwagi na dążenie do zrównoważonego i przyjaznego ludziom miasta".

Zdaniem urzędników brak miejsc parkingowych nie powinien być problemem. "Uznaliśmy, że można dopuścić takie rozwiązanie właśnie na Ursynowie, zwłaszcza że planowana inwestycja znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stacji Metra Natolin" - stwierdziła przedstawicielka magistratu. 

Austriackie osiedle ma parking

Budowa osiedla Seestadt AspernBudowa osiedla Seestadt Aspern Fot. Bwag (Wikimedia / CC 2.0)

Osiedle Aspern Seestadt, na którym wzorować ma się ursynowska inwestycja, to projekt nieporównywalnie większy (docelowe plany mówiły o nawet 20 tys. mieszkańców). 

Kompleks faktycznie zakładał ograniczenie miejsc parkingowych, jednak nie ich całkowity brak. Projektanci założyli bowiem, że na każde 100 mieszkań miejsc do zaparkowania samochodu będzie 80. Motywowali to promowaniem ekologicznego transportu publicznego. 

Oprócz mieszkań w Aspern Seestad jest sporo terenów zielonych i rekreacyjnych, a nawet kilka parków i kąpielisko. Mieszkańcy mogą też korzystać z ogrodów oraz przestrzeni przeznaczonych do wyprowadzania psów. Na terenie całego osiedla obowiązuje też ograniczenie prędkości samochodów do 30 km/h. 

OsiedleOsiedle Fot. Peter Gugerell (wikimedia/ CC 2.0)

W Polsce na każde 100 mieszkań przypada zazwyczaj 120 miejsc parkingowych. To jednak jedynie zwyczaj wynikający z doświadczenia inwestorów. Prawo liczby miejsc parkingowych nie reguluje, dlatego może ich nie być w ogóle. 

Burmistrz Ursynowa Robert Kempa w rozmowie z dziennikiem tłumaczy, że tak dużego natężenia miejsc parkingowym dzielnica może nie wytrzymać. - Kiedy 40 lat temu budowano Natolin, założenia urbanistyczne przewidywały 70 aut na 100 mieszkańców. Teraz ten bilans wynosi 130 do 100, co oznacza, że mamy problem z dostępnością miejsc parkingowych w dzielnicy - tłumaczy. 

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.