Amerykanie sprzedawali domy do samodzielnego montażu. Przyjeżdżały w 20-tonowej paczce

Dom z paczki? Dziś jest to możliwe, wystarczy znaleźć odpowiednią ofertę na portalu aukcyjnym. Właścicielem nieruchomości można było jednak stać się bez wychodzenia w domu jeszcze długo przed pojawieniem się internetu czy katalogu IKEA.

Na początku XX w. mieszkańcy USA mogli stać się właścicielami nieruchomości w wyjątkowo nowoczesny, nawet jak na dzisiejsze czasy, sposób. Sears, jeden z największych w historii Stanów Zjednoczonych domów handlowych, oferował bowiem "domy z paczki".

Wybierz dom z katalogu. W USA możliwe już 100 lat temu

Nie chodziło o małe, rekreacyjne domki, które dziś kupić można w supermarkecie, a o pełnoprawne, często piętrowe domy. "Modern Homes", katalog, który zaczął ukazywać się w roku 1908 - wydawano go przez dwie kolejne dekady - zawierał wybór 370 modeli. Różniły się między sobą układem pomieszczeń, wyglądem, a także udogodnieniami - wyjaśnia portal Global.com.

Projekty uwzględniały wiele nowoczesnych, jak na tamte czasy, udogodnień - łazienki i kuchnie wyposażone w pełni funkcjonalny system kanalizacji czy wentylacji. Wielkim atutem "domów z paczki" były spore możliwości aranżacyjne i wykończeniowe - Sears oferował bowiem różne rodzaje podłóg, boazerii, elementów dekoracji. Można więc było wybierać z licznych wariantów. Firma specjalizowała się przecież w prowadzeniu tradycyjnych domów handlowych oferujących materiały budowlane i elementy wyposażenia.

>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble

30 tys. części i 75 stron instrukcji

Domy Sears prezentowały się idealnie na stronach katalogu, kusiły też niezbyt wygórowaną ceną. Nieruchomości można było kupić w cenie od niespełna 600 do ok. 6000 dolarów. W przeliczeniu na dzisiejszą wartość dolara dałoby to od ok. 8 do 80 tys. dol.

Zamówienie z katalogu było jednak jedynie początkiem całkiem poważnej inwestycji. By stać się właścicielem domu Sears, trzeba było natrudzić się znacznie bardziej, niż przy składaniu nawet najbardziej skomplikowanych mebli z IKEI. Klient otrzymywał bowiem "paczkę" elementów ważącą kilkadziesiąt ton (w zależności od modelu od 25 do 35), oraz liczącą ok. 75 stron instrukcję. Tak olbrzymi ładunek nie docierał bezpośrednio na działkę, gdzie dom miał stanąć, a na najbliższą bocznicę kolejową - pociągiem.

W pakunkach znajdowało się - to przykład dla jednego z domów - 12 tys. elementów drewnianych, 24 drzwi, 28 okien, 340 elementów balustrad, kilkaset metrów listewek, 100 litrów farby oraz 340 kg gwoździ.

Nie tylko drewniane, ale i murowane. Bloczki? Zrób je sam

Późniejsze wersje domów Sears oferowały konstrukcję wykorzystującą betonowe bloczki. I w tym wypadku kupujący otrzymywał koleją pokaźną paczkę "składników". By zbudować dom, musiał jednak zakupić również maszynę do produkcji bloczków betonowych. Sears oczywiście ją oferował.

Wiele z domów oferowanych przez amerykański dom wysyłkowy stoi do dziś. Wśród nich są nawet takie, które zbudowano z części oferowanych w tradycyjnych sklepach - zanim Sears rozpoczął wysyłkową sprzedaż domów, umożliwiał zakup w tradycyjnych sklepach. Na powyższym zdjęciu widać dom zbudowany w roku 1890.