Nowostrojka, czyli patodeweloperka po rosyjsku. Osiedla bez chodników i parkingów. "Nie da się żyć"

- Brakuje oświetlenia, osłon przewodów, rur, nie działają windy, brakuje śmietników, chodników, wejść na klatki schodowe - o tym, jak niektórzy deweloperzy w Rosji budują osiedla mówi vloger, działający pod pseudonimem NFKRZ. "To Nowostrojka", czyli "patodeweloperka po rosyjsku" - wyjaśnia.

Wobec deweloperów pojawiają się czasami zarzuty o niezbyt przejrzyste praktyki. Zbyt ciasne mieszkania, małe place zabaw, brak zieleni określane, są w skrajnych przypadkach jako "patodeweloperka". To zjawisko występuje również w Polsce.

"Nowostrojka", czyli osiedla bez infrastruktury. Zmora wielu rosyjskich miast

Zbyt nonszalanckie podejście do przepisów i złożonych obietnic nie jest problemem tylko w Polsce. W Rosji również zdarzają się poważne nieprawidłowości związane z rynkiem nieruchomości. Opisał je na swoim nagraniu vloger NFKRZ. "Nowostrojka" - bo tak określane jest zjawisko u naszego wschodniego sąsiada - jest zmorą wielu miast.

"Patodeweloperka po rosyjsku" rozpoczyna się bowiem już na etapie samego planowania. Bloki są często rozmieszczone przypadkowo, bez jakiejkolwiek infrastruktury. Dość powszechną praktyką jest oddawanie inwestycji przed jej formalnym ukończeniem.

- Myślicie, że bloki z wielkiej płyty, są przeszłością, a Rosja znacznie lepiej radzi sobie z urbanistyką? A co, gdybym wam powiedział, że jest tu nie tylko gorzej - stwierdził NFKRZ w opublikowanym nagraniu, które opisuje problem nieprawidłowości na rosyjskim rynku nieruchomości.

Co jest podłożem problemu? Zbyt wysokie ceny nieruchomości gruntów i lokali. To zmusza Rosjan do poszukiwania tańszych rozwiązań. - Większość zabudowy w miastach to blokowiska zbudowane w dawnej erze. Tego typu nieruchomości leżą zazwyczaj w centrach miast, dlatego wielu nie stać na zakup mieszkania - wyjaśnia vloger. - Ten problem ma rozwiązać "nowostrojka" - moda na budowanie osiedli na przedmieściach - dodaje.

Wyjaśnia też, że deweloperzy, chcąc zachęcić do zakupów, roztaczają przed przyszłymi właścicielami nieruchomości, a także lokalnymi władzami wizję budowy nowych, kompleksowych osiedli, wraz ze sklepami, restauracjami i szkołami. Te obietnice nie zawsze są jednak realizowane.

Na osiedlach oddanych do użytku co prawda da się mieszkać, ale wiele z nich wygląda wciąż jak plac budowy. Brakuje oświetlenia, osłon przewodów i rur, nie działają windy, brakuje śmietników, wszystkiego, co poprawia komfort - wyjaśnia vloger.

>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble

Wejście do bloku? Przez błoto. Parkowanie samochodu? W kałuży. "Nie da się tu żyć"

- Może się wam wydawać, że na nagraniu widzicie plac budowy. To mylne wrażenie, firma budująca osiedle w taki sposób oddała je do użytku - przekonuje NFKRZ, pokazując osiedle, na którym nie ma niczego oprócz budynków - dróg, oświetlenia, chodników, miejsc parkingowych. Mieszkańcy muszą brodzić w błocie i parkować pojazdy w kałużach.

Kolejny przykład to wejście do klatki schodowej bloku. Nie ma tu wiatrołapu czy betonowej wylewki. Do budynku prowadzi jedynie droga przez błoto.

Na "nowostrojkowych" osiedlach brakuje też infrastruktury dla najmłodszych. - Dzieci bawią się na gruzach - słychać na nagraniu blogera, który wskazuje zjeżdżające sanki z góry piachu i kamieni.

"Nowostrojka" oznacza też czasami ciasnotę. Przykład bloku wybudowanego gdzieś w Rosji (dokładna lokalizacja nie jest wskazana) pokazuje, że możliwe jest zmieszczenie na małym obszarze kilkuset małych mieszkań. - Nie jesteśmy Hongkongiem, po co budować w ten sposób? - pyta vloger.

Jego zdaniem wiele nowych osiedli w ciągu najbliższych dekad opustoszeje. - Nie da się tu żyć, to będą miejsca przyciągające jedynie najbardziej zdesperowanych czy uzależnionych - podsumowuje.