Zakopane. Zabytki znikają w tajemniczych okolicznościach. Ale to zgodne z prawem

W Zakopanem zabytkowe budynki coraz częściej poddawane są daleko idącym modernizacjom. Inwestorzy mogą nie tylko "obudować" nieruchomość zupełnie nowym budynkiem, ale przeprowadzić rozbiórkę. Jak to możliwe, skoro zabytki powinno chronić prawo? 

Coraz częściej zdarza się, że zabytkowe budynki znajdującego się w centrum Zakopanego całkowicie zmieniają swój wygląd - donosi "Gazeta Krakowska". Powszechną praktyką jest "obudowywanie" starego budynku zupełnie nowym. 

Po takiej modernizacji nieruchomość często nie przypomina już samej siebie. Jest niemal całkowicie schowana za szkłem, a nawet zupełnie nowymi murami. Zdaniem dziennika dochodzi jednak do jeszcze bardziej niecodziennych sytuacji. "Niejednokrotnie w Zakopanem zdarzało się, że zabytki w dziwnych okolicznościach płonęły, niektóre nawet kilkukrotnie. Potem okazywało się, że ich stan po pożarze jest tak zły, że budynek trzeba rozebrać. Dla dewelopera oznacza to, że ma potem czystą działkę i hulaj dusza, można stawiać nowy budynek" - czytamy w publikacji "Gazety Krakowskiej". 

"Wszystko przez pokrętne przepisy"

Dlaczego jednak znacząca modernizacja zabytków, a nawet ich wyburzanie, jest w ogóle możliwe? - Zagwarantowano sobie to w pokrętnych zapisach planów miejscowych, wprowadzając terminologię nieznaną w cywilizowanym świecie, m.in. właśnie pojęcie „odbudowy konserwatorskiej”. To wyjątkowo paskudy termin, bo „odbudowa” to przywrócenie czegoś, co było i czego nie ma. Tymczasem w Zakopanem to jest - no więc najpierw zrujnować - ocenia w rozmowie z gazetą Monika Bogdanowska, była małopolska konserwator zabytków.

Podobnego zdania jest Marta Gratkowska z biura planowania przestrzennego urzędu miasta w Zakopanem. - Dziwne zapisy w planach dotyczące zabytków niestety nadal obowiązują. Zamierzamy je zmienić. Choć oznacza to zmianę kilku zdań w tekście, oznacza de facto przeprowadzenie całej procedury związane z tworzeniem planu od początku. A to są koszty i czas - ocenia. 

Był zabytek, jest szklano-betonowa bryła

Jeden z przykładów renowacji to willa przy ulicy Zaruskiego. Po zabytku z roku 1925 nie ma w zasadzie śladu, bo fasada budynku jest schowana za murami nowowczesnego budynku z betonu i szkła. Oficjalnie inwestycja jest jednak przebudową, a działania dewelopera są całkowicie zgodne z prawem.