Zabytkowy gmach pomalowany bez zezwolenia. "Mówi się, że to przez przyjazd kogoś z PiS"

Zabytkowy budynek w Katowicach, w którym siedzibę ma Sejm Śląski, został częściowo pomalowany - wbrew zaleceniom wojewódzkiego konserwatora. Informator, do którego dotarł "Dziennik Zachodni", twierdzi, że pośpiech w renowacji mógł być podyktowany "przyjazdem kogoś z Prawa i Sprawiedliwości".

Gmach Sejmu Śląskiego w Katowicach został pomalowany farbą. Chodzi o fragment elewacji, który, zgodnie z pozwoleniem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, miał być jedynie oczyszczony - twierdzi Dziennik Zachodni. 

Remont zabytkowego budynku mógł zostać przeprowadzony nieprawidłowo

Portal informuje, że po kontroli okazało się, że doszło do pewnych nieprawidłowości. - Jesteśmy już pewni, że fragment gmachu został pomalowany i zostało to zrobione niezgodnie z warunkami pozwolenia, którego udzieliliśmy Śląskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu - informuje Mirosław Rymer, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach. 

Nieoficjalnie: pośpiech możliwy z powodu przyjazdu kogoś ważnego

Remont w tej części gmachu był prowadzony pod koniec 2019 roku, ale sprawę gazeta nagłośniła dopiero teraz. Informator, z którym rozmawiał "Dziennik Zachodni", twierdzi, że prace remontowe mogły być wykonywane w pośpiechu "przed przyjazdem jednego z ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości". - Znamy z czasów PRL-u przykłady malowania trawy na zielono - stwierdza.

Gmach Sejmu Śląskiego to od roku 1978 zabytek. Jego historia sięga roku 1925 - inwestycję ukończono cztery lata później. Sejm Śląski miał tu swoją siedzibę przez dekadę - do wybuchu wojny.

Podczas okupacji w budynku siedzibę miały władze pruskiej prowincji Górny Śląsk. Budowla jest obłożona płytami z piaskowca, utrzymano ją  w stylu klasycyzmu akademickiego. W gmachu mieści się kilka sal - Sejmowa, Marmurowa, Boazeryjna oraz Skarbiec. Budynek jest też wyposażony w schron.