Tramwaje niemal jeżdżą im po głowach. "Depresja, problemy ze snem, bóle głowy"

Mieszkańcy wrocławskich Popowic od wiosny mają do dyspozycji nową linię tramwajową. Dla właścicieli nieruchomości położonych w jednym bloków znajdujących się blisko torowisko uruchomienie nowego połączenia wcale nie jest dobrą wiadomością.

Tramwaje przejeżdżają zaledwie osiem metrów od ich okien, co ma dramatyczne konsekwencje. Chodzi o budynek przy ulicy Popowickiej 49-61. Lokatorzy bloku, jak donosi serwis TuWroclaw.pl, są coraz bardziej zdesperowani. I wskazują, że konsekwencje wywołane przez nieustanny hałas i wibracje są poważne. 

 

Depresja, problemy ze snem i bóle głowy - to tylko niektóre z dolegliwości, z którymi muszą się zmagać na co dzień. W rezultacie wielu z nich zmuszonych jest szukać pomocy lekarskiej, ponieważ ich stan zdrowia stale się pogarsza. Najgorsze jest jednak to, że tramwaje przejeżdżające tuż przy ich oknach i balkonach stały się nieodłączną częścią codzienności. I raczej nic tego nie zmieni.

"Nie mamy prywatności"

- Nie mamy za grosz prywatności, mamy za to hałas co chwilę. Jakimś rozwiązaniem mogą być rolety i wyciszone okna, ale kto chce siedzieć we własnym mieszkaniu jak w bunkrze? Mieszkanie trzeba czasem wywietrzyć, wpuścić trochę światła. Ja staram się wyjeżdżać jak najczęściej, unikam przebywania w domu. Często śpię w zatyczkach do uszu. Najchętniej bym się przeprowadziła, ale na razie nie mam gdzie. Nikt takiego mieszkania ani nie kupi, ani nie wynajmie - stwierdza w rozmowie z portalem właścicielka lokalu na parterze bloku przy Popowickiej 49-61.

 

Choć nie jest to jedyny obszar we Wrocławiu, gdzie torowisko znajduje się blisko zabudowań, to sytuacja na Popowicach jest szczególnie trudna. Część osób ma pretensje do władz. Twierdzą, że miasto obiecywało instalację ekranów dźwiękoszczelnych. Miały chronić przed hałasem tramwajów. Niestety, do tej pory obietnica ta nie została dotrzymana, co tylko pogłębia frustrację i niezadowolenie wśród lokalnej społeczności.

Dlaczego powstała nowa linia tramwajowa?

Miasto jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji tłumaczyło, że nowa trasa tramwajowa była planowana od wielu lat. Połączenie jest ważne, bo stanowi alternatywę dla zatłoczonej ulicy Legnickiej, gdzie w godzinach szczytu kursuje aż 40 tramwajów w jednym kierunku. W przypadku awarii na tej miejskiej arterii komunikacja zostaje dosłownie sparaliżowana. Nowa linia miała być alternatywnym rozwiązaniem dla podróżnych. 

 

I w tym wypadku niektórzy mają do władz pretensje. - Komunikacja miejska na Popowicach po uruchomieniu trasy tramwajowej się pogorszyła. Wcześniej autobusy w zupełności wystarczały, teraz jeżdżą inaczej i jest to zmiana na niekorzyść - mówi mieszkanka dzielnicy w rozmowie z portalem.