Polak mniej buduje i remontuje. Są dane z marketów. Spadki widać niemal wszędzie

Monitoring ponad 600 sklepów budowalnych w Polsce pokazuje, że liczba odwiedzin pięciu największych sieci spadła ok. 26%. Najbardziej widoczne jest to w przypadku marketów Leroy Merlin, ale i pozostałych też dotknął ten trend.

Eksperci Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, cytowani przez Monday News, v porównania liczby wizyt, liczby klientów, oraz udziału w rynku pomiędzy majem ub.r. a październikiem br. Ze szczególnym uwzględnieniem 5 największych sieci handlowych z branży  "market budowlany". Łącznie przebadano blisko 490 tysięcy osób robiących zakupy w 611 marketach. 

 

Porównując do siebie oba badane okresy, można zaobserwować, że spadek liczby wizyt nastąpił w każdej badanej sieci. Natomiast największy z nich odnotował jeden z najpoważniejszych graczy na rynku, jakim jest Leroy Merlin. Strata wyniosła aż 35% – mówi Michał Rosiak z firmy technologicznej Proxi.cloud.

 

"Wyniki nie są zaskoczeniem"

Tuż za Leroy Merlin w rankingu największych spadków odnotowano sieć Jula, która wykazała 32% spadek. Trzecie miejsce przypadło PSB Mrówka ze skromniejszym negatywnym rezultatem na poziomie 28,9%. Zgodnie z informacjami z raportu OBI spadek wynosi 21,7%. Najbardziej odporne okazało się Castorama, która w sprawozdaniu pokazała wyniki gorsze o -16%.

 

– Spadki ruchu w sieciach typu DIY obecnie nie są wielkim zaskoczeniem, bo chwilowo skończyła się dobra prosperita na rynku. Polacy przestali na potęgę remontować własne mieszkania i domy, ale także te kupione pod inwestycje. Wyraźnie zmniejszył też popyt na kredyty hipoteczne. Skończyła się również pandemia, w czasie której wielu konsumentów postanowiło wykorzystać pobyt w izolacji do prowadzenia remontów w swoich lokalach. Ostatnio spadło też zainteresowanie inwestycjami w mieszkania, co również przekłada się na ww. sytuację. Do tego ceny w sklepach mocno rosną, przez co Polacy mniej myślą o urządzaniu mieszkań oraz domów. W związku z galopującą inflacją koszty remontów też poszły mocno w górę. Wszystkie te czynniki istotnie wpływają na liczbę wizyt w marketach budowlanych – tłumaczą analitycy z UCE RESEARCH.

 

Mieszkania nie tak często są lokatą kapitału?

– Tegoroczne spadki w segmencie marketów budowlanych mogą wynikać z popandemicznego odbicia wiosną ub.r. Wówczas chwilowo zwiększył się ruch w placówkach sieci budowlanych. Po miesiącach spędzonych w domach wielu klientów tęskniło za zwykłym wyjściem do tego typu sklepów i wyborem produktów na miejscu. Do tego był to też okres, w którym Polacy mocno inwestowali w mieszkania – szukając ochrony kapitału. Lokale trzeba było urządzić, a czasem nawet wyremontować. Jednak ten czas mamy już za sobą, bo rynek trochę ochłonął – stwierdza Michał Rosiak.