Nowy podatek od niektórych nieruchomości. Znamy coraz więcej szczegółów

- Projekt stanowi odpowiedź na problem tzw. hurtowych zakupów lokali mieszkalnych, które mogą ograniczać dostęp do nabywania lokali - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w środę portalowi Interia komentując przesłanie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów projektu nowej ustawy. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ma ona wprowadzić nowy podatek od nieruchomości.

Minister rozwoju Waldemar Buda w środę udzielił wywiadu portalowi Interia. Jak będzie wyglądał nowy podatek od nieruchomości, czy obejmie wyłącznie firmy, czy również osoby prywatne. Dlaczego rząd decyduje się na wprowadzenie ograniczeń w kupowaniu nieruchomości? W sprawie nowej daniny pojawiły się nowe informacje. 


- Zasada będzie prosta, każdy, kto kupuje powyżej pięciu mieszkań jednorazowo albo dokupuje kolejne, powyżej piątego, bez względu na to, czy to jest Jan Kowalski ,czy fundusz, będzie miał ograniczone możliwości kupna kolejnych mieszkań i wyższe koszty z tym związane. - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
 

Będzie nowy podatek? Zajmie się nim rząd

Szef resortu rozwoju wyjaśnił, że nowe prawo obowiązywać ma wyłącznie przy zakupie nowych nieruchomości. Oznacza to, że osoby lub firmy, które obecnie mają w swoim portfolio hurtową ilość lokali, nie zapłacą podatku. Szef resortu rozwoju opowiedział jednak, jaka może być stawka nowej daniny. Jak podkreślił, nie jest ona jeszcze w stu procentach pewna. 


-   Nie ma jeszcze decyzji politycznej, ale moja propozycja, uzgodniona już z Ministerstwem Finansów, jest taka, żeby podatek wynosił 6 proc. od wartości kupowanego mieszkania. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że 6 proc. podatku przy kalkulacji biznesowej może nie wystarczyć, by powstrzymać przed kupowaniem kolejnych mieszkań, bo daje to obecnie dodatkowe 400 - 600 zł na jednym metrze kwadratowym w dużych miastach. - powiedział minister.
 

Rząd rozwija mieszkalnictwo

O tym, że nowy podatek od nieruchomości może wejść w życie premier Mateusz Morawiecki, mówił w sobotę. Zapowiedział, że działania rządu mają na celu ukrócenie handlu spekulacyjnego. Wyjaśnił też, że ograniczenia dotkną tylko niektórych. Te zapowiedzi się potwierdzają. 
 

- Projekt stanowi odpowiedź na problem tzw. hurtowych zakupów lokali mieszkalnych, które mogą ograniczać dostęp do nabywania lokali służących zaspokajaniu własnych potrzeb mieszkaniowych przez osoby fizyczne- powiedział też polityk.
Zapewniał także, że priorytetem rządu w obszarze mieszkalnictwa jest dokończenie prac nad programem ""Pierwsze Mieszkanie"". - Ale pracujemy też m.in. nad uporządkowaniem zasad zakupu lokali mieszkalnych przez fundusze inwestycyjne - wyjaśniał. 

 

Pierwsze rozwiązanie to projekt rządu oparty na dwóch rozwiązaniach. Pierwszym jest Bezpieczny Kredyt 2%, czyli system dopłat do kredytu na zakup pierwszego M. Drugie to Konto Mieszkaniowe – program pomocy oszczędzającym na zakup pierwszego mieszkania. Oba instrumenty, jak zapewnia resort w komunikacie, to kompleksowe rozwiązania. Pierwszy jest dla osób, które są gotowe kupić pierwsze mieszkanie, a drugie dla tych, które planują to w perspektywie następnych kilku lat.

 

- Kupno pierwszego mieszkania to jeden z najważniejszych momentów w naszym życiu. Zdajemy sobie sprawę, że w obecnych realiach jest to mocno utrudnione, dlatego przygotowaliśmy kompleksowy program pierwszy mieszkanie składający się z dwóch rozwiązań. Pierwsze jest dla osób, które są gotowe kupić swoje pierwsze mieszkanie już teraz. Drugie dla osób, które planują to zrobić, ale w perspektywie kilku lat. W przypadku kredytu przez 10 lat będzie można liczyć na dopłatę z budżetu państwa różnicy i nadwyżki ponad 2% - mówił Waldemar Buda, ogłaszając start programu. Zapewnił też, że wysokość raty będzie utrzymywała się na równym poziomie nawet po okresie dziesięcioletnim. Drugie nasze rozwiązanie to konto mieszkaniowe polega  na tym, że odkładamy od 500 do 2000 zł miesięcznie w okresie od 3 do 10 lat i jeżeli po tym czasie wykorzystamy środki na cele mieszkaniowe, państwo wypłaci premię - tłumaczył.

 

Fot. Pixabay