Niemcy nie tylko wybrali następcę Merkel. Chcą wywłaszczać korporacje z mieszkań

Wybory w Niemczech, które odbyły się w niedzielę, mogą rozstrzygnąć ważną kwestię dotyczącą rynku nieruchomości. Mieszkańcy Berlina wypowiedzieli się bowiem w referendum za wywłaszczeniem firm, które masowo skupują mieszkania, by je wynajmować.

Wybory, które w niedzielę odbyły się w Niemczech, nie tylko zdecydowały o tym, kto obejmie rządy po ustępującej ze stanowiska kanclerz Angeli Merkel. Mieszkańcy Berlina równocześnie głosowali bowiem w referendum dotyczącym rynku nieruchomości.

Niemcy za wywłaszczaniem właścicieli nieruchomości

Wyniki głosowania są już znane. Referendum poparło 56 proc. głosujących. Niemcy opowiedzieli się za wywłaszczeniem właścicieli 250 tys. tys. nieruchomości. Co istotne wyniki referendum nie są wiążące dla polityków, ale wola wyrażona przez wyborców z pewnością będzie musiała być brana pod uwagę przy podejmowaniu kolejnych decyzji Senatu. 

Tylko jedna ze spółek, notowana na niemieckiej giełdzie Deutsche Wohnen, ma w swoim portfolio 113 tys. lokali - wyjaśnia Money.pl. To, czy właściciele nieruchomości będą musieli odsprzedać je miastu formalnie, nie jest jeszcze przesądzone. Jeśli jednak politycy przychylą się do wnioskodawców referendum, lokale będzie musiała odsprzedać każda firma, która ma ich ponad 3000. 

Mieszkania drożeją przez pandemię. Większość berlińczyków wynajmuje

Inicjatorzy referendum twierdzą, że wywłaszczenie jest konieczne, bo czynsze w Berlinie rosną zbyt szybko. Warto podkreślić, że własne mieszkania posiada jedynie kilkanaście proc. mieszkańców stolicy, reszta jest uzależniona od najmu, który od czasu pandemii znacząco zdrożał. 

Wynajem mieszkania dla rodziny to wydatek ok. 1360 euro miesięcznie (równowartość 6200 zł). Oznacza to, że wiele rodzin na czynsz przeznaczyć musi połowę dochodów - wyjaśnia portal. Lokalne władze próbowały już wpłynąć na rynek nieruchomości. Próba ustalenia maksymalnych stawek czynszu została jednak zablokowana przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny. 

Skupują mieszkania również w Polsce

Firmy, które wykupują masowo mieszkania, by oferować je na wynajem, działają również w Polsce, ale w skali znacznie mniejszej niż w Niemczech. Jedna z największych tego typu transakcji w Polsce objęła 1000 nieruchomości położonych w Warszawie.

Firmy, które kupują, by potem wynajmować, dopiero się jednak w Polsce rozpędzają. Mają w planach przejęcie dziesiątek tysięcy lokali. Nordic Real Estate Partners, jeden z tego typu inwestorów, chce do 2025 roku mieć w Polsce 10 tys. mieszkań, a na inwestycje w europejskich krajach - oprócz Polski kupuje również w Danii, Finlandii, Szwecji i Norwegii - ma w kieszeni 10 mld euro. Podobnych funduszy może jednak w Polsce działać więcej. Do 2025 roku planują posiadać w Polsce ok. 66 tys. mieszkań.