Na rynku nieruchomości coraz wyraźniej widać niedobór gruntów

Wysoki popyt na mieszkania, nabywane zarówno w celach użytkowych jak i inwestycyjnych oraz niewystarczająca podaż napędzać będą wzrost cen mieszkań i gruntów w całej Polsce - twierdzą eksperci Colliers. Dane wyraźnie pokazują jednak, że problemem w Polsce jest dostęp do gruntów. 

Deweloperzy chcą, ale nie zawsze mogą. To najkrótsza charakterystyka rynku nieruchomości, którą można by opisać rok 2022. - Już nie tylko zagraniczne fundusze inwestycyjne, ale także krajowi deweloperzy budujący dotychczas mieszkania na sprzedaż, zaczynają doceniać potencjał tkwiący w szybko rozwijającym się w Polsce rynku mieszkań na wynajem. W obliczu wysokiego społecznego zapotrzebowania na mieszkania i rosnących nierówności dochodowych najem powierzchni mieszkalnej staje się coraz atrakcyjniejszą alternatywną. Jednocześnie rosnący koszt uzyskania kredytu i rekordowe wzrosty cen mieszkań zapowiadają spadek indywidualnych zakupów nieruchomości. Na ten moment już teraz szykują się deweloperzy, również ci aktywni do tej pory jedynie w tradycyjnych inwestycjach mieszkaniowych i komercyjnych, tworząc struktury i projekty bardziej odpowiadające sektorowi PRS – mówi Krzysztof Chyla, Transaction Manager w Dziale Gruntów Colliers.

 

Problemem może okazać się dostęp do gruntów. W stolicy i w największych miastach regionalnych inwestorzy mieszkaniowi angażują się w projekty wymagające zmiany zapisów planistycznych oraz technicznie złożonej rewitalizacji obszarów usługowych i przemysłowych, zwiększając udział mieszkań na wynajem, aparthoteli i akademików w tworzonych przestrzeniach miejskich. Dynamiczny rozwój tych formatów jest związany z m.in. malejącym odsetkiem społeczeństwa, który stać na kupno mieszkania na własność i rosnącą potrzebą mobilności wśród młodych osób, zarówno studentów, jak i pracowników. 

Grunty pod mieszkania tanio kupię. Marzenie dewelopera coraz trudniej spełnić

– Mimo rosnących kosztów w sektorze budowlanym i coraz wyższych cen mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym, to właśnie sektor mieszkaniowy wciąż jest silnikiem napędzającym działalność zakupową na polskim rynku gruntów. Nie inaczej będzie w tym roku – już w pierwszych dniach stycznia zamknęliśmy transakcję sprzedaży nieruchomości mieszkaniowej w Łodzi, gruntu pozwalającego na zabudowę 40 tys. mkw. PUM. Pozostałe sektory wciąż zmagają się z efektami gospodarczo-społecznymi trwającej pandemii, szczególnie odczuwalnymi dla obszaru biurowego, handlowego i turystyki. Branża magazynowo-logistyczna stoi przed wyzwaniami dopasowania się do zmian wynikających z ujawnionych słabości tkwiących w dotychczasowym łańcuchu dostaw. Spodziewamy się jednak kolejnego roku stabilnego wzrostu cen tam, gdzie inwestorzy aktywni na polskim rynku szykować będą przedsięwzięcia o horyzoncie średnio- i długoterminowym – prognozuje Emil Domeracki

 

Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>> 

 

Wzrost cen gruntów mieszkaniowych w Warszawie i największych polskich miastach przekroczył 10% na przestrzeni 2021 r. i aż 35% od końca 2019 r. Pomimo to dynamika zakupów na rynku mieszkaniowym wróciła do poziomów przedpandemicznych już w I poł. ubiegłego roku, a cały rok okazał się rekordowy dla deweloperów pod względem wolumenu transakcji. 


 

 

 
Najem instytucjonalny rośnie w siłę

Na rynek wpływa jeszcze jeden czynnik. Rosnąca liczba projektów związanych z najmem instytucjonalnym. - Liczba projektów PRS (z ang. Private Rented Sector), w które jesteśmy zaangażowani, pokazuje, że zainteresowanie inwestorów tym sektorem rynku już jest ogromne, a będzie jeszcze większe. W II kw. 2022 r. nastąpi finalizacja m.in. projektu w Warszawie o wartości transakcji na poziomie 150 mln zł. Na początku roku natomiast zamknęliśmy transakcję sprzedaży gruntu pod realizację inwestycji PRS zakładającej budowę 135 mieszkań na wynajem w Sopocie - dodaje Domeracki/

Wyższy podatek może uderzyć w branżę

Kolejny koszt, który uderzyć może zarówno w branże hotelarską, jak i osoby wynajmujące posiadane mieszkania, to podatek. IGHP zapytała hotelarzy o poziom wzrostu kosztów tej daniny publicznej. Z udzielonych odpowiedzi wynika, że średni wzrost podatku wyniósł 11 proc. Dla 10 proc. hoteli podatek pozostał na tym samym poziomie, co w roku ubiegłym. Z drugiej strony, aż w 25 proc. obiektów wzrost podatku wynosi 15 proc. i więcej. Najliczniejszą grupę (55 proc.) stanowiły hotele, które wskazały na wzrost w przedziale 4-10 proc.