Mówią o nim "londyński plac czerwony". To tu mieszkanie ma m.in. Roman Abramowicz

Dziennikarze, rządy, opinia publiczna na celownik wzięła w ostatnich tygodniach majątek rosyjskich oligarchów. Wielu z nich mieszkania ma w konkretnej dzielnicy Londynu. Dlaczego miliarderzy tak polubili akurat tę okolicę? Wystarczy jedno spojrzenie na nieruchomości. Ich ceny zwalają z nóg.

Eaton Square to jeden z bardziej rozpoznawalnych obszarów Londynu. Niewielki obszar znajdujący się w dzielnicy Belgravia nazywany jest zwyczajowo „Red Square”, czyli „Plac Czerwony”. Powody są oczywiste – swoje mieszkania ma tu wielu oligarchów powiązanych z Moskwą, w tym Roman Abramowicz, właściciel m.in. piłkarskiego klubu Chelsea.

 

Jak wylicza „Forbes”, cytowany przez BI, w stolicy Wielkiej Brytanii mieszka 61 miliarderów. Ich łączny majątek to aż 316 mld dol. I właśnie londyńska dzielnica Belgravia jest tym miejscem, w którym część tego sporego majątku się znajduje.

Dzielnica miliarderów


„Moskwa nad Tamizą”, jak nazywany jest obszar, przez długi czas nosił miano najdroższej ulicy Wielkiej Brytanii i najbardziej pożądanego adresu w Londynie. Budynki położone w tym obszarze to jedne z najbardziej luksusowych angielskich nieruchomości. Utrzymane w neoklasycystycznym stylu mogą z powodzeniem pełnić funkcje prestiżowych rezydencji. 

Z Eaton Square wiąże się wiele znanych nazwisk – aktorów takich jak Sean Connery, Kate Winslet, myzyków jak Elton John czy polityków jak zmarła brytyjska premier Margaret Thatcher. Jej mieszkanie sprzedano w roku 2016 za 30 mln funtów. 

 

Dlaczego akurat tu?

Nieruchomości w dzielnicy zazwyczaj mają trzy kondygnacje. Charakterystyczne są tu wysokie, klasyczne tarasy, biała elewacja zdobiona sztukaterią, a także cegłą. 

 

- Mark Hollingswrth, autor książki "Londongrad" w rozmowie z Polskim Radiem tłumaczy, dlaczego nieruchomości w okolicy są tak powszechnie lubiane wśród najwyższych kręgów, w tych związanych z rosyjską oligarchią.  Kupno domu w tym miejscu to symbol, stajesz się częścią brytyjskiej elity. Oligarchowie kupili je, ale tu nie mieszkają. Budynki to inwestycje. Albo sposób na ukrycie pieniędzy – wyjaśnia cytowany przez polskieradio24.pl. 

 

O tym jak kosztowne są apartamenty położone w luksusowej dzielnicy, świadczy ogłoszenie sprzed pięciu lat. Wystawiono wówczas najdroższe mieszkanie w Londynie. Warte 55 mln funtów, czyli ok. 310 mln zł. 

Tu schowali swój majątek

Organed Crime and Corruption Reporting Project stworzyła rejestr majątków rosyjskich oligarchów. Za pomocą specjalnej strony znaleźć można np. nieruchomości położone w różnych europejskich krajach czy inne aktywa. 

 

"Po ataku Rosji na Ukrainę rządy nałożyły na popleczników Putina sankcje. Ci nauczyli się jednak chować swój majątek za pomocą armii prawników, tajnych kont bankowych, spółek. Ustalenie, do kogo co należy, jest trudne" - czytamy na stronie organizacji.