Mamy prawie najtańszy najem w UE, ale tak mieszka tylko 16 proc. społeczeństwa. Bo jest drogo

W skali Europy w Polsce najem mieszkania jest tani. To fakt. Mimo to, na tego typu życie decyduje się niewielki odsetek obywateli. Dlaczego tak się dzieje? Jednym ze znaczących powodów może być fakt, że w relacji do dochodów najem jest bardzo drogi.

Analitycy i społecznicy zachwalają często mieszkanie na wynajmie. Argumentują to dużą elastycznością, wygodą i brakiem długoterminowych zobowiązań. Ale Polacy wiedzą swoje i wolą mieć własny kąt. Innym powodem może być fakt, że na wynajem wydajemy ogromne pieniądze.

Najem tani jak barszcz

Ale tylko w porównaniu do krajów europejskich. Polska zajmuje 27 miejsce na 32 analizowane przez Eurostat kraje pod względem wysokości czynszów mieszkań na wynajem. Agencja podaje, że w Warszawie średnia cena najmu mieszkania dwupokojowego wynosi 3750 zł. 

Oczywiście to uśredniona kwota, którą podnosi duża stołeczna oferta mieszkań premium. Bez problemu można znaleźć w stolicy mieszkania o tysiąc złotych tańsze. Ale zapewne taka sama sytuacji jest w innych zagranicznych analizowanych miastach. 

Drożej od Warszawy jest, chociażby w Bratysławie, Atenach czy nawet Tallinie. Najdroższymi miastami w Europie jest Dublin, gdzie średnio za wynajem mieszkania dwupokojowego trzeba zapłacić 2150 euro, czyli ok. 9 713 zł miesięcznie, oraz Kopenhaga (14 300 koron duńskich, czyli ok. 8688 zł miesięcznie). Widać wyraźnie, że na tle innych europejskich krajów, polskie ceny najmu nie należą do najwyższych. 

Ale warzywa w tym roku drogie

Niestety, gdy porównać średnie ceny mieszkania według Eurostatu do średniej pensji (przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw) podanej za ten sam okres - lipiec 2020 - to widać, na czym polega problem. Okazuje się, że średni koszt najmu mieszkania w Warszawie pokrywa 69 procent średniej pensji, która wynosi 5381,65 zł brutto. Jeszcze gorzej jest, gdy przyjmiemy wartości netto. Wówczas koszt wynajmu mieszkania "zjada" 95 procent pensji (pensja netto ok. 3939,29 zł).

Do tego trzeba doliczyć również opłaty za media, a te tylko rosną. Opłaty za wywóz śmieci w rok, w wielu miejscach wzrosły o ponad 100 procent. Oczywiście, to jedynie uśrednione wartości i tylko dla stolicy, ale wyliczenia nie pozostawiają wątpliwości, że singiel, który jest się w stanie sam utrzymać na wynajmie stanowi rzadkość. Do utrzymania mieszkania na wynajmie potrzeba przynajmniej dwóch pensji miesięcznie. 

Polacy chcą mieć swoje, bo to się opłaca

W obecnym systemie wynajmowanie mieszkania się po prostu nie opłaca. Koszt najmu cały czas jest droższy niż rata kredytu plus opłaty za mieszkanie o podobnym standardzie. Jedynym hamulcem przed braniem kredytu i zakupem mieszkania jest brak zdolności kredytowej i wysoki wymagany wkład własny. Gdyby nie te dwa elementy jeszcze więcej osób żyłoby na swoim, a nie na wynajmie. 

Takie same wnioski przedstawia najnowsze badanie CBRE. 61 proc. najemców przyznaje, że głównym powodem, dla którego wynajmują, jest fakt, że nie stać ich na kupno. Oznacza to, że gdy tylko nadarzy się okazja część najemców, szybko ucieknie na własność.