Mają zostać wywłaszczeni pod budowę CPK, protestują. TVP wietrzy spisek

Właściciela posesji, które mają zostać wyburzone w ramach budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, nie zgadzają się na wywłaszczenie. Rząd chce zaoferować im zwiększone odszkodowania. Mają wynosić 140 proc. wartości nieruchomości. Zdaniem niektórych mediów, działania przeciwników budowy lotniska są inspirowane przez kancelarie prawne, które mają interes w tym, by wywalczyć odszkodowania dla poszkodowanych

Władze centralnego portu komunikacyjnego ustaliły, że właściciele nieruchomości, którzy zostaną wywłaszczeni pod budowę nowego lotniska, otrzymają od 120 do 140 proc. wartości nieruchomości. Z tym zastrzeżeniem, że stanie się tak, o ile nowelizacja ustawy o nieruchomościach, nad którą pracuje Sejm, zostanie uchwalona. Informację przekazał pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała.

 

- Do wartości nieruchomości dodawany będzie bonus pieniężny jako zryczałtowany ekwiwalent kosztów przeprowadzki czy czynności prawnych - dodał. 

 

 


 

 

Gdyby nie lata wzrostów, byłoby krucho

Mieszkańcy miejscowości, które mają zostać częściowo wysiedlone z uwagi na budowę lotniska, protestują. Uważają, że przedstawiane przez państwo wyceny są zaniżone. W środę pod Sejmem odbyła się pikieta przeciwników inwestycji. Pod hasłem "Nie dla Centralnego Portu Komunikacyjnego" protestowali także mieszkańcy gmin, przez które mają przebiegać tory kolejowe. CPK to bowiem nie tylko sam port, ale i kilka tysięcy kilometrów połączeń kolejowych, które mają powstać na terenie całego kraju.

 

Dyskusja na temat budowy lotniska przeniosła się do Internetu. Tam Marcin Horała odpowiadał na liczne zarzuty internautów. "Pada teza: poszkodowane będą setki tysięcy Polaków. Nie będą poszkodowane w ogóle, ale w żaden sposób nie będą to setki tysięcy - zapewnił rządowy pełnomocnik. ds CPK, którego program kolejowy obejmuje budowę prawie 2000 km nowych linii, docierających także do miast pozbawionych od lat tego środka transportu. Cała sieć, składająca się w sumie z dwunastu tras, w tym dziesięciu "szprych" prowadzących z różnych regionów Polski do Warszawy, ma powstać do końca 2034 roku" - pisał. 

 

 

Konflikt interesów w sprawie protestów? TVP wietrzy spisek

Inwestycja rządu budzi spore emocje, a także zaangażowanie po różnych stronach sceny politycznej. Zdaniem portalu TVP Info są dowody na to, że za protestami przeciwko CPK stoją ludzie, którzy mają interes w tym, by budowa się nie odbyła. Portal twierdzi, że jeden z przedstawicieli strony społecznej, działający w fundacji wspierającej działania przeciwników budowy CPK, jest jednocześnie pracownikiem kancelarii, która specjalizuje się w odszkodowaniach.

 

"Nie ma w tym żadnego konfliktu interesów. W obu przypadkach pomagam osobom wywłaszczanym lub potencjalnie wywłaszczanym" - mówi Mirosław Ochojski pytany o sprawę.

 

Według pierwotnych planów Centralny Port Komunikacyjny miał rozpocząć działalność w roku 2027. Aktualna data uruchomienia portu to rok 2029. Zdaniem części ekspertów możliwe jednak, że nie uda się jej dotrzymać.