Lokatorzy Mieszkania Plus narzekają na ceny. Minister Buda umywa ręce. "To prywatna spółka"

O problemach najemców rządowego programu Mieszkanie Plus pisaliśmy już wielokrotnie. Wśród najczęściej pojawiających się zarzutów mieszkańcy wymieniają wysokie ceny czynszów, które są dużo wyższe od oczekiwanych. Na ten temat wypowiedział się minister Waldemar Buda. Apeluje on o znalezienie złotego środka, jednocześnie dodaje, że za wspomniany najem odpowiada spółka niezależna, więc nic nie może zrobić. 

Mieszkania powstałe w ramach programu Mieszkania Plus miały być tańsze niż rynkowe, a ponadto dla chętnych miała być dostępna opcja dojścia do własności bez kredytu. Niestety. Nie dość, że lokali nie powstało wiele, to na dodatek są one droższe niż dostępne na rynku prywatnym, a możliwość DDW jest albo nieopłacalna, albo niedostępna. Co na to przedstawiciel resortu odpowiedzialnego za program? Umywa ręce. 

"Potrzeba złotego środka" tłumaczy minister

Za program Mieszkanie Plus odpowiada Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Nie da się jednak ukryć, że od kilkunastu miesięcy politycy Zjednoczonej Prawicy starają się odciąć od tego programu, ponieważ nie przyniósł on żadnych znaczących zmian na rynku nieruchomości. Przez ostatni rok można było zaobserwować zanikanie nowych wiadomości dotyczących programu. 

 

O programie Mieszkania Plus zrobiło się znowu głośno na początku roku 2023. Mieszkańcy powstałych inwestycji zaczęli głośno mówić i informować lokalne władze. Wystosowali również list do resortu rozwoju i technologii oraz premiera o licznych nieprawidłowościach, których są świadkami. 

 

Wśród głównych zastrzeżeń podnoszą: dużo wyższe niż im obiecano czynsze (oraz podwyżki), brak jasnych informacji dotyczących dojścia do własności, słabe wykonanie niektórych inwestycji oraz wiele niejasności w podpisywanych umowach. 

O komentarz został zapytany szef resortu Waldemar Buda przez dziennikarza radia RMF FM. Wzrost cen minister tłumaczył ogólnym wzrostem cen nieruchomości, do których doszło w ostatnich latach. Na pytanie, czy najemcy mogą czuć się oszukani, odpowiada wymijająco przerzucając winę na zarządcę budynków - spółkę PFR Nieruchomości. 

 

- Ja rozumiem tych, którzy widzieli cenę nieruchomości, którą zaczęli wynajmować niższą, a teraz ona jest znacząco wyższa. Trzeba gdzieś tutaj złotego środka, PFRN musi popracować, żeby też te oczekiwania społeczne zaspokoić - tłumaczy Waldemar Buda w rozmowie z dziennikarzem radia RMF FM. 

"Nie mam wpływu na PFR Nieruchomości" mówi Waldemar Buda

 Zapytany o to, co planuje zrobić jako szef resortu odpowiedzialnego za program Mieszkanie Plus, uchylił się od odpowiedzialności.

 

- Ja nie mam wpływu na PFR Nieruchomości, więc nie mogę dyktować warunków wykupu, ale będę nakłaniał do tego, żeby z takiej zwykłej sprawiedliwości społecznej te oferty były zbliżone do tego, co się prezentowało na początku, jak najemcy wchodzili w system Mieszkania Plus. Będę nakłaniał do kompromisowego podejścia, ale konkretnych decyzji  w tej sprawie podejmować nie mogę - wyjaśnia. 

 

Warto przypomnieć, że spółka PFR Nieruchomości to nie prywatny fundusz skupujący mieszkania, a polska spółka akcyjna należąca do Skarbu Państwa. "Oferująca instrumenty służące rozwojowi przedsiębiorstw, jednostek samorządu terytorialnego oraz osób prywatnych, inwestująca w zrównoważony rozwój społeczny i wzrost gospodarczy państwa" czytamy w oficjalnym opisie. 

 

W najbliższy wtorek rząd na posiedzeniu zajmie się nowym programem mieszkaniowym, czyli koncepcją "Pierwsze Mieszkanie". Natomiast w poniedziałkowej audycji Trójki Polskiego Radia sam Waldemar Buda zapowiedział wygaszanie programu Mieszkanie Plus. Ostatecznie jego efektem ma być 35 tys. lokali.

 

Zdjęcie główne: Osiedle w Toruniu przy ulicy Okólnej / mieszkanieplus.gov.pl