Interwencja państwa konieczna? Jest apel, by ratować deweloperów

- Uważam za zrozumiałą i normalną interwencję państwa i złożenie zamówienia u deweloperów na 10-20 tysięcy mieszkań, czyli po 1,5-2 tysiące w dużych miastach - ocenia cytowany przez WNP członek rad nadzorczych BLIKa i Asseco Zbigniew Jagiełło.

Rynek nieruchomości w coraz większym stopniu zmaga się ze spowolnieniem, które wywołało przede wszystkim drastyczne podniesienie stóp procentowych. Spadek zdolności kredytowej sporej rzeszy Polaków sprawił, że nowych inwestycji jest coraz mniej.


Rząd ma swoje pomysły, by rynek pobudzić. Oprócz mieszkania bez wkładu własnego pojawiają się inne. Zdaniem części ekspertów to jednak za mało.
Stanowisko w sprawie zajął m.in. członek rad nadzorczych BLIKa i Asseco Zbigniew Jagiełło. Jego zdaniem sytuacja jest na tyle nietypowa, że wymaga pilnego działania państwa. 
 

- Uważam za zrozumiałą i normalną interwencję państwa i złożenie zamówienia u deweloperów na 10-20 tysięcy mieszkań, czyli po 1,5-2 tysiące w dużych miastach. Deweloperzy i firmy budowlane przygotują projekty i rozpoczną budowy. To nie uratuje wszystkich, ale nie można pozwolić na to, żeby tak dużo firm wypadło z rynku - stwierdził cytowany przez portal wnp.pl

 

Dodał, że "ceny mieszkań trzeba schłodzić i przy okazji pozwolić, aby branża przetrwała"- stwierdził w trakcie konferencji "Finansowanie gospodarki", która odbywała się podczas EEC Trends

 

Polski rynek przeregulowany?

Zbigniew Jagiełło uważa też, że przedsiębiorcy potrzebują zaangażowania państwa, gdy są trudne czasy. -  Nieskoordynowane działania nadzoru finansowego, który najpierw obniżył wymogi dostępu do kredytów, a później je znacząco przeregulował, doprowadziły do tego, że mniej chętnych mogło otrzymać pożyczki hipoteczne. Do tego podniesiono stopy procentowe. I mamy problem - stwierdził. 

 

Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego związku Firm Deweloperskich, wstępując w imieniu dziesięciu organizacji branżowych i apelując do rządzących już w zeszłym roku apelował do rządu o interwencję. - Polski rynek nieruchomości stoi u progu kryzysu nienotowanego od 2008 roku. Pilnie należy wprowadzić rozwiązania, które zmniejszą spadki rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych. Brak interwencji rządu może doprowadzić do utraty miejsc pracy przez 100 tys. pracowników firm bezpośrednio związanych ze wznoszeniem nowych budynków, jak i w branżach powiązanych z rynkiem mieszkaniowym mówił. -

Pytają o długi

- Konieczne jest pilne wprowadzenie rozwiązań, które wesprą młode rodziny w procesie zakupu pierwszego mieszkania – wzorem obowiązujących w przeszłości programów Rodzina na Swoim, czy Mieszkanie dla Młodych, bądź poprzez wprowadzenie kredytów o stałej, gwarantowanej przez Bank Gospodarstwa Krajowego stopie - pisał w apelu przedstawiciel organizacji.

 

- Jako przedstawiciele stowarzyszeń branżowych reprezentujący firmy wywodzące się ze wskazanych gałęzi gospodarki, które stoją w obliczu ograniczania produkcji i zatrudnienia, apelujemy o wprowadzenie rozwiązań zmniejszających skalę zapaści, jaka czeka  rynek pracy związany z sektorem mieszkaniowym  - czytamy w liście sygnowanym przez branżę deweloperską.