GUS w końcu policzył mieszkania. Ile ich jest w Polsce?

Spis powszechny jest jednym z najważniejszych narzędzi, które pozwala oficjalnie ustalić m.in. stan posiadania Polaków. Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępne podsumowanie danych, które zbierał w ubiegłym roku. Co z nich wynika? 

Zgodnie z raportem GUS wstępne wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań wskazują, że 31 marca 2021 r.na terenie kraju usytuowanych było 15 340,1 tys. mieszkań, które zlokalizowane były w około 6 947,8 tys. budynków. W porównaniu z wynikami spisu 2011 r. liczba mieszkań wzrosła o 13,7 proc., a liczba budynków zwiększyła się o 14,9 proc.

 

Jak zauważa Urząd w swoim raporcie, powierzchnia mieszkań pozostających do dyspozycji ludności według stanu na 31 marca 2021 r. wyniosła 1 138 686,1 tys. m2 i w stosunku do 2011 r. zwiększyła się o 20,3 proc. Łączna liczba izb w mieszkaniach zwiększyła się o 14,8 proc. i wyniosła 57 033,8 tys. W okresie 2011–2021 największy przyrost mieszkań odnotowano w województwach: małopolskim (20,2 proc.), pomorskim (19,7 proc.), wielkopolskim (19,0 proc.) oraz mazowieckim (18,2 proc.). Najmniej mieszkań przybyło natomiast w województwach: opolskim (4,9 proc.), śląskim (6,9 proc.), łódzkim (8,4 proc.) oraz lubelskim (8,7 proc.). W 2021 r. spośród 6 947,8 tys. budynków, w których zlokalizowane były mieszkania, 6 360,8 tys. stanowiły budynki jednorodzinne, a 558,4 tys. wielomieszkaniowe. W porównaniu do 2011 r. liczba budynków jednorodzinnych zwiększyła się o 16,1 proc., a budynków wielomieszkaniowych o 4,2 proc. Wśród pozostałych budynków z mieszkaniami odnotowano natomiast spadek o 5,6 proc.

 

 

Więcej mieszkań w tych samych budynkach?

Z wyliczeń statystycznych wynika też, że w budynkach wielomieszkaniowych zlokalizowanych było 8 609,9 tys. mieszkań, tj. o 11,7 proc. więcej niż w 2011 r., podczas gdy liczba mieszkań w budynkach jednorodzinnych wyniosła 6 681,6 tys. i wzrosła w okresie międzyspisowym o 16,6 proc. Tym samym, udział mieszkań usytuowanych w budynkach wielomieszkaniowych spadł z 57,1 proc. w 2011 r. do 56,1 proc. w 2021 r.

 

Ponad 60 proc. ogólnej powierzchni użytkowej mieszkań, tj. 696 662,1 tys. m2, przypadło na mieszkania zlokalizowane w budynkach jednorodzinnych (wzrost o 27,5 proc. w porównaniu z 2011 r.). W budynkach wielomieszkaniowych powierzchnia użytkowa mieszkań wyniosła natomiast 438 843,9 tys. m2 (wzrost o 10,6 proc.). Jednocześnie w 2021 r. łączna liczba izb w mieszkaniach zlokalizowanych w budynkach jednorodzinnych wyniosła 30 775,7 tys., a w budynkach wielomieszkaniowych 26 106,9 tys. W odniesieniu do 2011 r. odnotowano więc wzrost liczby izb w mieszkaniach odpowiednio o 22,8 proc. oraz 6,7 proc.

Polacy w mniejszych mieszkaniach?

Urzędnicy zbadali też, jak zmieniła się przeciętna powierzchnia użytkowa mieszkania. Wyniosła 74,2 m2 i wzrosła w porównaniu z 2011 r. o 4,1 m2. W budynkach jednorodzinnych na jedno mieszkanie przypadło 104,3 m2 powierzchni użytkowej, tj. o 8,9 m2 więcej w porównaniu z 2011 r. W przypadku budynków wielomieszkaniowych odnotowano natomiast nieznaczny spadek przeciętnej powierzchni użytkowej mieszkania do 51,0 m2, tj. o 0,4 m2. Najwięcej przeciętnie powierzchni użytkowej na 1 mieszkanie przypadało w województwach: podkarpackim – 82,9 m2, wielkopolskim – 81,1 m2 i opolskim – 80,7 m2. Najmniej zaś w województwach: warmińsko-mazurskim – 68,9 m2, zachodniopomorskim – 69,3 m2 i dolnośląskim – 69,8 m2. Największy przyrost powierzchni użytkowej na 1 mieszkanie od 2011 r. odnotowano w województwach: świętokrzyskim (o 6,1 m2), podkarpackim (o 5,6 m2) oraz małopolskim i pomorskim (po 5,5 m2), najmniejszy natomiast w województwach: zachodniopomorskim (o 1,6m2) i lubuskim (o 2,1 m2). W województwie dolnośląskim przeciętna powierzchnia mieszkania utrzymała się na poziomie z 2011 r.

 

Spore zainteresowanie wzbudziła statystyka dotycząca pustostanów. Spośród wszystkich mieszkań 12,1 proc. było niezamieszkanych. Wśród ogólnej liczby budynków z mieszkaniami udział budynków, które 31 marca 2021 r. były niezamieszkane, wyniósł natomiast 10,4 proc. Raport GUS nie wskazuje jednak, czy chodzi np. o mieszkania należące do gmin czy miast, które "na papierze" są mieszkaniami, ale w rzeczywistości - z uwagi na stan techniczny - do zamieszkania się nie nadają. Ich włączenie do eksploatacji pomogłoby jednak rozwiązać problem dziury mieszkaniowej. Zasoby lokali komunalnych są bowiem mocno ograniczone, a czas oczekiwania na mieszkanie komunalne może wynieść nawet kilka lat.