Dziura w przepisach. Wystarczy parę skrzynek z marchewką, by mieć "domek"

Przepisy miały ułatwić życie rolnikom. Jak to w Polsce jednak bywa, niejasne regulacje sprawiły, że teoretycznie bardzo łatwo wznieść szopę, która tak naprawdę będzie domkiem rekreacyjnym. Wystarczy kilka skrzynek z marchwią...

Nowa ustawa, która weszła w życie 3 czerwca, umożliwia budowanie budynków gospodarczych o powierzchni do 150 metrów kwadratowych bez konieczności dokonywania zgłoszenia do urzędów. W zamyśle ustawodawcy przepisy dotyczą przede wszystkim wiat i silosów związanych z produkcją rolną. W praktyce może być inaczej.

 

Eksperci zwracają uwagę, że przepisy mogą być wykorzystywane do wznoszenia budynków przeznaczonych nie na produkcję rolną, a na cele rekreacyjne. I to budynki całkiem spore, bo ich maksymalna powierzchnia może wynieść 150 metrów kwadratowych. Inwestorzy mogą stosować przyjęte przepisy, by w łatwy sposób wznieść np. sporych rozmiarów stodołę. Która de facto będzie domkiem rekreacyjnym. 

Dziura w przepisach. Parę skrzynek z marchewką i już nie trzeba zgłoszenia

Wystarczy, że jej część zostanie przeznaczona np. na przechowywanie warzyw. Może to wyczerpywać pojęcie "celu rolniczego" - ten nie został bowiem sprecyzowany w przepisach. Niektórzy eksperci obawiają się, że przepisy będą wykorzystywane, by wznosić budynki w atrakcyjnych lokalizacjach - np. nad rzeką, jeziorem, pod lasem. Wystarczy, że inwestor ma np. działkę rekreacyjną. 

 

Warto pamiętać, że budynki wzniesione według nowych przepisów nie będą przechodzić kontroli budowlanej pod względem bezpieczeństwa konstrukcji i usytuowania. Podkreślić trzeba też, że przy wznoszeniu nowych budynków jedno ograniczenie nadal obowiązuje. Jeśli teren jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Budynki niezgodne z nim -  nawet te "do celów rolnych" - mogą być wyburzane. Egzekwowanie przepisów w tym zakresie bywa jednak często fikcją. Wiele budynków, nawet na terenach objętych MPZP, stoi i jest użytkowanych przez długie lata. Jeśli tylko nie ma doniesień do nadzoru budowlanego czy innych urzędów. A i wszczęte już postępowanie często ciągnie się latami. 

 

Nie ma donosu, nie ma problemu. Do czasu

Eksperci zalecają, by do inwestowania nie podchodzić w sposób lekkomyślny. Zalecają sporządzenie dokumentacji budowlanej, nawet jeśli ustawa zwalnia z obowiązku zgłaszania inwestycji. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo i ułatwić przyszłe użytkowanie budynku. 

 

Warto również zauważyć, że budynki gospodarcze - nawet te objęte nowymi przepisami - nie mogą być używane jako budynki mieszkalne. A zmiana sposobu użytkowania może wiązać się z trudnościami formalnymi. Niemniej jednak, jeśli nie ma zgłoszeń do odpowiednich organów, zamieszkiwanie takiego budynku, na przykład jako domek letniskowy, jest możliwe. I na taki łut szczęścia niektórzy inwestorzy właśnie liczą.