Deweloper kazał mieszkańcom obciążyć blok workami z piaskiem, by nie odpłynął

Mieszkańcy jednego z nowo powstających wrocławskich osiedli czekają, aż urzędnicy wydadzą zgodę na użytkowanie ich nieruchomości. Wszystko przez to, że w przypadku podniesienia się poziomu wód gruntowych budynki mogą... odpłynąć. Czy deweloper znalazł rozwiązanie problemu? Pomysły, które początkowo przedstawiał, wzbudziły wątpliwości. 

Jeden z deweloperów działających we Wrocławiu postanowił zbudować bloki mieszkalne w okolicach wału przeciwpowodziowego. Inwestowanie w tego typu miejscu wiążę się z ryzykiem, bo w przypadku podniesienia wód gruntowych nieruchomości grozi niebezpieczeństwo. Dlatego też urzędnicy jak na razie nie wydali zgody na użytkowanie budynków.

 

O co chodzi? Wyjaśnia to w rozmowie z portalem NaTemat szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, Przemysław Samocki. - Chodziło o ciśnienie, które będzie oddziaływać na budynek, gdy podniosą się wody gruntowe. Najprościej tłumacząc - wystarczy sobie wyobrazić pustą szklankę, wsadzoną do wiadra. Gdy do wiadra naleje się wody, szklanka oderwie się od dna i wypłynie na wierzch. I to właśnie stałoby się z tymi budynkami, gdyby poziom wód powodziowych się podniósł. A umówmy się, w tym rejonie nie jest to wykluczone - mówi. 

 

 

Kuriozalny pomysł na wzmocnienie budynków

W praktyce może dojść nawet do katastrofy budowlanej. Sam deweloper ma tego świadomość, bo przesłał do inspektorów ekspertyzę w tej sprawie. "Pozostawienie (...) budynków bez odpowiedniego działania spowoduje nieodwracalne uszkodzenia i awarie, a nawet utratę stateczności konstrukcji i w efekcie częściową katastrofę budowlaną" - czytamy w dokumencie. 


Urzędników zaskoczyło też rozwiązanie, które zaproponował deweloper, by rozwiązać problem. Zaproponował, by "rozłożyć w garażu worki z piaskiem" lub przeprowadzić "kontrolowane zalewanie garażu wodą z hydrantów".

 

Miał być piasek, będą pale

Deweloper ostatecznie doszedł do wniosku, że rozwiązanie musi być bardzo trwałe. Dlatego najprawdopodobniej budynki wznoszone w okolicach wału będą przytwierdzone do gruntu za pomocą pali. "Spółka przygotowała propozycje rozwiązań, mających na celu dodatkowe, nieprzewidziane w projekcie wzmocnienie konstrukcji budynków i ma zamiar niezwłocznie te prace wykonać. Przeprowadzenie tzw. miejscowego mikropalnia umożliwi ich bezobsługową ochronę przed skutkami podwyższenia poziomu wód gruntowych bez udziału dodatkowego czynnika ludzkiego" - czytamy w oświadczeniu. 


Wiadomo też, kiedy mogą ruszyć prace. "Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowanego we Wrocławiu dokona analizy ekspertyzy złożonej przez Spółkę i przedstawi odpowiedź do 1 sierpnia br. Po uzyskaniu decyzji PINB określimy spodziewany termin uzyskania pozwolenia na użytkowanie oraz przekazań lokali" - pisze deweloper. Zapewnia, że dokłada wszelkich starań, aby proces przekazywania budynku do użytku był jak najszybszy i najmniej uciążliwy dla kupujących "przy jednoczesnym spełnieniu wszystkich wymagań, które wyjaśnią wątpliwości w zakresie bezpiecznego użytkowania inwestycji".