Czy warto dalej inwestować w nieruchomości? "53 proc. badanych jest pewna perspektyw polskiego rynku"

Nieruchomości kupowane są nie tylko w celu realizacji własnych potrzeb mieszkaniowych. To również inwestycja. Jak pod tym względem polski rynek oceniają ankietowani? Co, ich zdaniem, jest największym zagrożeniem dla kapitału? Część ankietowanych z niepokojem spogląda w stronę wschodniej granicy. Większość badanych polski rynek ocenia jednak dobrze. 

Osoby, które myślą o zakupie nieruchomości w celu inwestycyjnym pod uwagę muszą wziąć wiele czynników, które mogą wpłynąć na ewentualną opłacalność transakcji. Czego obawiają się osoby, które chcą wydać pieniądze? Odpowiedzi na to pytanie daje raport pt. "Puls Inwestora Indywidualnego". Wynika z niego, ze 66 proc. inwestorów jako największe zagrożenie wskazuje inflację. W porównaniu z badaniem przeprowadzonym w lipcu wzrost zaniepokojonych jest spory, wówczas na inflację wskazywało bowiem 55 proc. badanych przez platformę inwestycyjną eToro. 

 

W badaniu pytano też o zaufanie do przyszłości polskiej gospodarki. O jej perspektywach przekonanych jest obecnie 31 proc. ankietowanych. Pod koniec września było to 40 proc.  Ocena polskiego rynku nieruchomości wypada dobrze, ponieważ ponad połowa badanych, 53 proc., jest pewna perspektyw polskiego rynku nieruchomości. Dla osób, które chciałyby sprzedać mieszkanie ważny, może być inny wskaźnik ujęty w badaniu. Aż 86 proc. ankietowanych jest pewna swojego zatrudnienia. Ten optymizm może przełożyć się na przyspieszenie decyzji o nabyciu nieruchomości. 

 

 

 

Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>> 

 

- Nie dziwi fakt, że Polska jest krajem, gdzie inwestorzy szczególnie obawiają się inflacji. Wynika to przede wszystkim z jej rekordowego poziomu, który w grudniu wyniósł 8,6 proc., a w kolejnych miesiącach będzie prawdopodobnie jeszcze wyższy. Skutkiem inflacji są też, przewidywane przez inwestorów, podwyżki stóp procentowych. Co ciekawe, RPP rozpoczęła podwyżki stóp dopiero w październiku 2021 roku, czyli z opóźnieniem w stosunku do innych banków centralnych w Europie Środkowej. Gdy już doszło do pierwszej podwyżki stóp okazało się, że była ona nie tylko przewidywana przez rynek, ale wręcz oczekiwana. Gdy porównaliśmy reakcję rynków kapitałowych na pierwszą podwyżkę stóp w danym kraju - zbadaliśmy sytuację w 20 krajach, gdzie doszło do pierwszej podwyżki - okazało się, że podwyżka w Polsce przyniosła najbardziej pozytywną reakcję rynku, a polskie akcje dwa tygodnie przed podwyżką i dwa tygodnie po niej, wzrosły o ponad 5 proc. . Od października RPP podnosi stopy regularnie na każdym posiedzeniu, ostatnio o 50 p.b., 4 stycznia br. Inwestorzy giełdowi zachowują spokój, a podwyżki nie przeszkadzają w bardzo dobrych wynikach polskich indeksów - ocenia Paweł Majtkowski, analityk eToro.

Czego boją się polscy inwestorzy

Zdaniem eksperta warto też zwrócić uwagę, że 31 proc. polskich inwestorów wyraziło obawy o wzrost obciążeń podatkowych w Polsce. - To ewidentnie efekt wprowadzenia „Polskiego Ładu”. Jednak, kiedy badanie było przeprowadzane, był to jeszcze projekt. Pierwsze poważne problemy z wprowadzeniem tych zmian pojawiły się po 1 stycznia. Spodziewam się zatem, że w kolejnym badaniu osób zaniepokojonych stanem systemu podatkowego w Polsce będzie jeszcze więcej - wyjaśnia. 

Ewentualne konflikty mogą wpłynąć na rynek

Eksperci firmy wskazują też na jeszcze jeden istotny wątek.  W badaniu znacząco wzrósł także odsetek inwestorów obawiających się międzynarodowych konfliktów. W czasie badania cały czas trwało napięcie związane z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, czego efektem było wprowadzenie stanu wyjątkowego. Zaczynało się także napięcie na linii Rosja-Ukraina

 

Badanie przeprowadzono przez Opinium między 30 listopada a 14 grudnia 2021. W sumie próba badania obejmowała 8500 inwestorów indywidualnych z 12 krajów - po 1000 osób w Wielkiej Brytanii, USA, Niemczech, Francji i Australii oraz po 500 osób we Włoszech, Hiszpanii, Holandii, Danii, Polsce, Rumunii i Czechach. Inwestorzy indywidualni zostali zdefiniowani jako samodzielni lub posiadający doradcę i musieli posiadać co najmniej jeden produkt inwestycyjny spośród: akcji, obligacji, funduszy, inwestycji ISA lub im równoważnych.