Od 2023 roku właściciele nieruchomości nie będą już mogli wybierać sposobu opodatkowania uzyskiwanych dochodów. Fiskus zgodzi się wyłącznie na stosowanie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. W praktyce oznacza to, że nie będzie można dalej amortyzować nieruchomości.
Agnieszka Fijałkowska-Wocial, doradca podatkowy, cytowana przez portal Prawo.pl, zauważa jednak, że na kilka miesięcy przed rozpoczęciem obowiązywania nowych przepisów wiele wątpliwości pozostało nierozwianych.
Co zdaniem ekspertki może budzić wątpliwości? "Problemy interpretacyjne mogą dotyczyć przykładowo małżeństwa, które złożyło wniosek o opodatkowanie całości dochodów ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych przez jedno z nich. Pojawia się pytanie o konsekwencje rezygnacji z ryczałtu przez tego małżonka" - pisze.
O tym, że rząd planuje na nowo uregulować kwestię dochodów z posiadania nieruchomości wiadomo już od roku. "Obecnie kupowanie mieszkań pod wynajem jest bardzo dobrą lokatą kapitału, co w naturalny sposób winduje ceny nieruchomości. Od dochodu z najmu można się rozliczać na skali podatkowej lub ryczałcie. Mniej zaradni wybierają ryczałt, a sprytni - zasady ogólne, ponieważ wykorzystując przepisy o amortyzacji można w ogóle nie płacić podatku od wynajmowania mieszkania" - wyjaśniał wówczas przedstawiciel resortu finansów.
"Wiele krajów UE w ogóle nie dopuszcza amortyzacji w przypadku nieruchomości, bo co do zasady ich wartość rośnie, a nie maleje. Dlatego od przyszłego roku rozliczanie najmu prywatnego mieszkań będzie wyłączone ze skali podatkowej, będzie możliwe tylko na ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych. To da nam jednakowe zasady dla każdego i bardzo umiarkowany i prosty w rozliczeniu podatek od najmu" - dodawał.
Najnowsze doniesienia mówią też o możliwości opodatkowania osób lub instytucji, które w ciągu roku zakupią co najmniej 10 mieszkań. Projekt ustawy w tym zakresie nie został jednak oficjalnie zaprezentowany. Medialne doniesienia dotyczą jedynie przecieków.