Chiński kolos mocno się chwieje. Sprzedaż nieruchomości ostro w dół

Chiński rynek nieruchomości dla wielu jest wyznacznikiem tego, co wkrótce może wydarzyć się na innych. Dane za rok 2022 nie napawają zbytnim optymizmem. Sprzedaż mieszkań odnotowana przez największych graczy na rynku spadła o 40 proc. Chiński rząd podejmuje kolejne wysiłki, by kolos, na którym opiera się spora część gospodarki, nie okazał się kolosem na glinianych nogach. 

W 2022 r. wystąpiły niespotykane dotąd spadki sprzedaży nieruchomości oferowanych przez 100 największych chińskich deweloperów. Odnotowali oni zmniejszenie zamówień o 40 procent. Chiny podejmują działania mające na celu odbudowanie sektora budowlanego, jednak plan może być ciężki do wdrożenia - zarówno dla rządu, jak i banku centralnego.

 

Łączna sprzedaż deweloperów w 2022 r. osiągnęła poziom 7,6 bln juanów, co stanowi równowartość 1,1 mld dol. - wylicza Parkiet, powołując się na dane China Index Academy. 

 

Udział stu największych deweloperów w chińskim rynku budowlanym obniżył się o 12,3 punktów procentowych w ciągu roku do 39,3 proc. Rozmiary przepaści dzielącej firmy z pierwszej dziesiątki z tymi, które zajmują dalsze pozycje, staje się coraz bardziej widoczna. Firmy zaliczane do pierwszej grupy notowały średnie przychody w wysokości 310,7 mld juanów, te plasujące się w dolnych rejonach tabeli dochody miały mizerne. Wynosiły średnio 27,6 mld juanów - jakieś 10 razy mniej od gigantów rynku. 

Chiny znów interweniują na rynku nieruchomości

China Index Academy tłumaczą, że dekoniunktura na rynku będzie jeszcze bardziej widoczna, a sprzedaż usług deweloperów zostanie poddana wielu próbom.

 

Chińskie władze próbują nie dopuścić do upadku branży deweloperskiej ponad rok. Kryzys na tamtejszym rynku nieruchomości rozpoczął się w 2021 roku. Powiązany był z problemami płynnościowymi spółki China Evergrande Group - aktualnie drugiej co do wielkości firmie deweloperskiej w Chinach.

 

Firma uchroniła się przed bankructwem, lecz musiała zbyć sporą część majątku. Wskutek tego akcje giganta w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na giełdzie w Hongkongu straciły niemal 90%. I chociaż chińskie władze robią dobrą minę do złej gry, w danych widać już, jak kolos się chwieje. Od początku 2022 r. fala bankructw dotknęła mniejszych graczy. Według danych agencji Bloomberga, obligacje z rynków offshore warte łącznie 45 miliardów dolarów oraz emitowane w samych Chinach, warte 49,4 miliardów juanów, okazały się bezwartościowe.

Rząd chce ochronić obywateli

Chińskie władze ogłosiły we wrześniu pakiet inicjatyw mających na celu wsparcie dla branży nieruchomości. Agencja Bloomberga poinformowała, że chiński rząd stara się poszerzyć swój pakiet wsparcia. Uprzywilejowani mają być deweloperzy uznawani za "za dużych, by upaść", a ich głównym celem jest dostarczenie im pomocy finansowej.

 

Rząd ma się czego obawiać. Efekty nagłego spadku cen nieruchomości w dużych miastach, szczególnie w Pekinie i Szanghaju, wywołane falą bankructw dużych deweloperów, mogłyby doprowadzić do kolejnego kryzysu. I to nie tylko w samych Chinach, ale i na świecie. 

 

Zazwyczaj przyczyną kryzysów na rynku nieruchomości jest zbyt agresywna polityka kredytowa, a także fala spekulacyjnych transakcji inwestorów, co wywołuje bańkę spekulacyjną. Nagły spadek wartości nieruchomości doprowadza do strat finansowych deweloperów, pozbawia też oszczędności, gwarancji emerytalnych, miejsca do życia.