Chce przekazać mieszkanie, każą mu zutylizować wyposażenie. "Wolą gołe ściany"

Najemca mieszkania należącego do Gdańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego chce przekazać chwil nieruchomość, którą zwolnił wraz ze sprzętem. Okazuje się jednak, że może być to  niemożliwe. Albo bardzo kosztowne. 

Osoby, które zakupiły mieszkanie, nie mogą dłużej być najemcami lokali należących do towarzystw budownictwa społecznego - popularnych TBS-ów. Tak się też stało w Gdańsku, gdzie jeden z byłych już najemców tego typu lokalu postanowił przekazać swoje mieszkanie następcy. Szkopuł w tym, że lokalne przepisy Towarzystwa zabraniają, by w lokalu znajdowało się jakiekolwiek wyposażenie.

 

Tymczasem mężczyzna kilka lat temu zainwestował w kuchnię kilkadziesiąt tysięcy zł. Wiele wskazuje na to, że były już lokator będzie musiał samodzielnie wyrzucić wyposażenie kuchni takie jak meble na miarę zmywarka czy pralka. Od władz TBS-ów usłyszał, że jeżeli tego nie zrobi, możliwe, że zostanie obciążony kosztami utylizacji, które podejmie konserwator budynku.

"
"
Chce przekazać mieszkanie. Musi zutylizować wyposażenie?

Władze miasta zrzucają odpowiedzialność na towarzystwo i twierdzą, że najwidoczniej woli on by mieszkanie zdane przez byłego najemcę było wyposażone w nic więcej jak gołe ściany.

 

Kolejni najemcy mieszkania już wypowiedzieli się w kwestii przejęcia ewentualnego sprzętu. Są jak najbardziej za tym, by móc użytkować wyposażoną w dawnych latach kuchnię.

 

- Chodziło o pełną zabudowę kuchni z IKEA wraz ze sprzętami: lodówka, zmywarka, zlew, płyta indukcyjna, okap od takich producentów, jak Siemens, Whirlpool, Samsung czy Franke - wylicza pan Jan. - Nie zabieramy też ze sobą szafy typu komandor, szafki na buty, wieszaków i szafki z szufladami, czyli wyposażenia przedpokoju. Wszystko ma około 7-8 lat, ale jest w świetnym stanie - wyjaśnia cytowany przez portal trojmiasto.pl

Może zostawić wyposażenie, ale musi liczyć się z rachunkiem

Sytuacja związana z nieruchomością może zostać określona jako patowa. Mężczyzna z jednej strony chciałby, aby następcy mogli korzystać z wyposażenia, za które zapłacił kilkadziesiąt tysięcy zł. Z 2 strony zaś ryzykuje, że jeżeli wyposażenie będzie musiało zostać usunięte, zapłaci z własnej kieszeni nawet kilka tysięcy zł za prace wykonane przez ekipę wynajętą przez właścicieli mieszkania.

 

Mężczyzna wysłał do władz Towarzystwo pismo. - Odpowiedź zawierała zgodę na pozostawienie zabudowy pod warunkiem podpisania oświadczenia o zgodzie na potrącenie kosztów rozbioru zabudowy z partycypacji - zgody, której dać nie chcemy, ponieważ straciliśmy całkowicie zaufanie do GTBS, i mamy, w naszej opinii, uzasadnione obawy, że z kwoty partycypacji do zwrotu nie zostałoby zbyt dużo, gdybyśmy taką zgodę podpisali - wyjaśnia były najemca.