Branża cofnęła się o dekadę? Deweloperzy wyliczają, ile mieszkań powstaje

Zmiana sytuacji na rynku nieruchomości jest widoczna w liczbach. Spada nie tylko liczba kredytów, o które występują potencjalni właściciele nieruchomości, ale i skala inwestycji całej branży. Co mówią liczby? 

Rynek nieruchomości przeżywa ciężkie chwile z uwagi na spadek zdolności kredytowej większości Polaków. Podniesienie stóp procentowych, wywołane rekordową inflacją, w praktyce uniemożliwia zaciągnięcie dziś zobowiązania kredytowego w banku. 

 

Paweł Sztejer Head of Living Poland w JLL podczas śniadania prasowego JLL stwierdził, że jesteśmy w okresie, w którym dostępność mieszkań na wynajem jest najniższa w historii, od kiedy mamy dobre dane, pewnie ze trzy dekady - podaje Strefa Inwestorów.

 

Węgiel się skończył, zrobiło się zimno

Aleksandra Gawrońska, Head of Residential Research w JLL stwierdziła z kolei, że  IV kw. przyniósł pewien optymizm, sprzedaż na 6 największych rynkach była wyższa o około 30% w porównaniu do bardzo słabych wyników z III kw. 2022 r. W IV kw. za lepszy wynik odpowiadają głównie nabywcy gotówkowi. 

 

-  Wynikiem cofnęliśmy się do okresu sprzed boomu mieszkaniowego, do 2013 r. Możemy więc uznać, że wyniki sprzedaży na tle tych wszystkich zawirowań i zmian, które miały miejsce na rynku są i tak całkiem dobre - mówiła przedstawicielka spółki. 

 

Pytają o długi

Zdaniem deweloperskiego giganta w tej sytuacji powinno się robić wszystko, aby zwiększyć dostępność mieszkań, a nie wszystko by tę dostępność mieszkań ograniczyć. - Jednym ze sposób zwiększania dostępności jest pozwolenie inwestorom na inwestowanie, zwłaszcza w czasie, kiedy deweloperzy nie mają przesadnie różowo i muszą walczyć o sprzedaż mieszkań - twierdzili przedstawiciele spółki. 

 

Według BIK wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe w styczniu 2023 r. spadła, w porównaniu z takim samym okresem w roku poprzednim, o 56,1 proc.